W końcu chyba się wyzwoliłam spod jego uroku. Przejęta byłam, makijaż strzeliłam..niech widzi co stracił. Nawet kamerkę włączyłam. Niech widzi..
Nasza historia zaczęła się, kiedy przeprowadziłam się do UK. On był moim sąsiadem, i jak się okazało wkrótce potem, szefem. Kumpela uprzedziła mnie żebym na rozmowie o pracę nie speszyła się, bo on będzie się gapił.Nie myliła się. Do teraz pamiętam to spojrzenie. Wielkie czarne oczy, dosłownie wwiercały mi się do żółądka. Siedziałam tam jak truś, ale bezczelnie gapiłam się na niego - przecież lojalnie uprzedziła żeby nie dać się speszyć..:)
Pracowaliśmy razem, siłą rzeczy poznając się lepiej - jak on mnie wkurzał! Pouczał, rzucał przedmiotami..no ale szefa się nie wybiera:) Z racji tego,że mieszkaliśmy przez ścianę - zaczęliśmy jeździć do pracy jego samochodem,a po pracy drinki (napiwki to dobra rzecz!) i tak staliśmy się przyjaciółmi. Wspólne zakupy, wolne dni, obiady etc.Ja byłam z kimś, on miał żonę i niemowlaka..Kiedy zmienialiśmy mieszkanie- zaoferował pomoc. Kiedy już wszystko wepchnęliśmy do nowego domu, usiedliśmy na fotelach i patrzeliśmy na siebie. Po prostu.I poczułam to. Od wtedy coś się zmieniło.
- cdn.
nowa84
22 sierpnia 2013, 13:15ja też jestem ciekawa co dalej, czekamy Kochana
cynamonek92
22 sierpnia 2013, 12:49Jak niżej :-D
BigMum
22 sierpnia 2013, 12:46czekam na cd
MentalnaBlondynka
22 sierpnia 2013, 12:45Zapowiada sie niezla historia;D dawaj ciag dalszy ;D