Gdyby ktoś z Was był zainteresowny - link:
Koleś odspiuje też na pytania, stąd ten wątek ma tyle stron... prawdziwa kopalnia wiedzy!
Dzisiejsza siłownia - to był bieg! Dosłownie i w przenośni...idąc uciekałam przed deszczem, będąc tam - przykleiłam się do bieżni. Na bite 60min! Pierwszy raz w życiu udało mi się tak długo biec bez przerwy.... i tak oto 9km za mną. 780 kcal na liczniku!!!Niesamowita radość, niedowierzanie, że się udało.......pomijam milczeniem fakt, że ostatnie 7min to było chyba najdłuższe 7min mojego życia...bolało już mnie wszystko (kości nawet:D), ale stwierdziłam że nie ma bata! Trzeba walczyć do końca!!
W nagrodę rożek z biedronki w drodze do domu! Toć na darmo bym nie biegła:D
cynamonek92
15 sierpnia 2013, 12:4860 minut na biezni! :o Chylę czoła! :)
justyna1239
14 sierpnia 2013, 23:09Dzisiaj jakaś dobra aura jest chyba :P Ja sobie strzeliłam 2km więcej niż zawsze i ile energii jeszcze miałam,to na spacerek z psiakiem poszłam xD Powodzenia! :)