Wirus sprzyja spadkom...Jak szkło pokazywało złowrogie 78 plus, tak teraz łaskawie podkula ogon i powoli leci w dół..., 76kg jest już prawie namacalne!!! Tyle że mam już dość mięty i zielonej herbaty! Chce dewolaj'a z furą surówki i bez bólu żołądka już w trakcie jedzenia..
Dostałam od znajomej z pracy, podobno rewelacyjny przepis na szarlotkę, która ZAWSZE się udaje....i wiadomo (jak to ja) muszę zaraz zrobić bo aż mnie ręce świeżbią, a tu dupa. Nie zrobię NIC, póki żołądek nie wróci do normy...
Dziś czytałam pamiętniki na V (jakoś czas trzeba zabić leżąc nie?) i powiem Wam, że jakkolwiek to źle zabrzmi, dobrze to działa na moją zrytą psyche! Inni mają gorzej, laski są nagminne porzucane bo są grube, zdradzają je koleżanki z ich facetami, szukanie dobre porady, masa fotek mniej lub bardziej wstydliwych albo po prostu bez gustu... trochę na Vitalii zrobiło się jak w gazetce-szmatławcu " cienie i blaski" którą kupowałam jak jeździłam na rodzinne wczasy 10 lat temu. Fajnie się czyta..a jak szybko leci czas. Tyle, że bardzo mało tu we wszystkim męskiego punktu widzenia....a szkoda:)
Wieczorem siłownia, a potem nura w wannę dam i "Bones" przyjemnie się będzie oglądało z pachnącymi bąbelkami piany wokół
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dariak1987
24 lipca 2013, 11:57ja tam do teraz lubię cienei i blaskie, miłości i tęsknoty i inne tego typu czytanki :)
nowa84
24 lipca 2013, 11:42he he :) takie życie, raz z górki, raz pod górkę, problemy dotykają każdego z nas ale jesteśmy dzielne dziewczyny i sobie doskonale radzimy :) a męski punkt widzenia... przydałby się:) gratuluje spadku wagi, oby tak dalej:)