Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Insanity - fit test!


Korzystając z faktu, że zdobyłam płyty z Insanity, czemu by nie spróbować fit testu? Waga szaleje - po pobieżnej analizie tego co jadłam, zwalam winę na hormony i brak systematycznego biegania:) Nie mam pojęcia jak dobrać dawkę euthyroxu, skoro przy 75 mg zaczynam niepokojące tycie, a przy 100mg poziom hormonów jest prawie równy zero (czyli dla odmiany za mało (1,5-2,5norma).
Baba do któej poszłam prywatnie zapisała mi 100 mg (po moich narzekaniach na objawy, baba z nfz prawie mnie wyzwała za tą dawkę patrząc na wyniki (za niskie), więc wróciłam do 75mg ale widzę że nic dobrego ta zmiana nie wniesie..no chyba ze zmiana w SMOCzYCE jest dobra?

Jem właśnie zsiadłe wiejskie mleko i zagryzam czereśnie - taka mieszanka wybuchowa, żeby zmusić bebechy do roboty...co z tego wyniknie się okaże:D

Co do insanity...po fit teście - padłam. Nie wszystkie ćwiczenia potrafiłam odwzorować (ja i moja koordynacja ruchowa...:),ale starałam się...zmęczenie było. Pierwsze koty za płoty. Tylko pytanie, na jak długo starczy mi motywacji? Jak patrzę na szalejącą wagę..to naprawdę niewiele pola do popisu mi zostało..albo trafi mnie szlag albo waga wyleci! Wybór jest prosty:)


Na pumpach dalej ciągne 13kg na nogi...zakwasy cudne..2 spinningi w tygodniu też zaliczone! Jednak ćwiczenia grupowe działają motywująco...ciekawe kiedy efekt push up pośladków się pojawi?:D
  • skinnyfit

    skinnyfit

    6 lipca 2013, 13:50

    świetne* przepraszam za literówkę ;p

  • skinnyfit

    skinnyfit

    6 lipca 2013, 13:49

    insanity daje popalić, ale jest świtne! powodzenia ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.