Baba do któej poszłam prywatnie zapisała mi 100 mg (po moich narzekaniach na objawy, baba z nfz prawie mnie wyzwała za tą dawkę patrząc na wyniki (za niskie), więc wróciłam do 75mg ale widzę że nic dobrego ta zmiana nie wniesie..no chyba ze zmiana w SMOCzYCE jest dobra?
Jem właśnie zsiadłe wiejskie mleko i zagryzam czereśnie - taka mieszanka wybuchowa, żeby zmusić bebechy do roboty...co z tego wyniknie się okaże:D
Co do insanity...po fit teście - padłam. Nie wszystkie ćwiczenia potrafiłam odwzorować (ja i moja koordynacja ruchowa...:),ale starałam się...zmęczenie było. Pierwsze koty za płoty. Tylko pytanie, na jak długo starczy mi motywacji? Jak patrzę na szalejącą wagę..to naprawdę niewiele pola do popisu mi zostało..albo trafi mnie szlag albo waga wyleci! Wybór jest prosty:)
Na pumpach dalej ciągne 13kg na nogi...zakwasy cudne..2 spinningi w tygodniu też zaliczone! Jednak ćwiczenia grupowe działają motywująco...ciekawe kiedy efekt push up pośladków się pojawi?:D
skinnyfit
6 lipca 2013, 13:50świetne* przepraszam za literówkę ;p
skinnyfit
6 lipca 2013, 13:49insanity daje popalić, ale jest świtne! powodzenia ;)