Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wynalezek odchudzający - faza testów (dzień 3)


Nie wiem czy kiedyś wspominałam, ale moja mamuśka pod wpływem natchnienia (bo musi schudnąć etc) kupiła sobie superrr maszynę, żeby ten cel osiągnąć. Nazywa się ona Jurine-8000,  a kosztowała chyba 20 tyś.Jej działanie polega na elektrostymulacji - po ludzku mówiąc - zakładasz pasy na różne części ciała, i kopie Cię prąd o większym czy mniejszym natężeniu wedle fantazji....:) Gdy ona chodziła na te zabiegi do pewnego klubu- przez miesiąc lub dwa- spotykała tam różne osoby, które twierdziły że ta maszyna im pomaga zrzucić zbędne kg..w jaki sposób do piernika skoro siedzisz, a nie ruszasz tyłka z kanapy? No tego to jakoś nikt dokładnie opisać nie potrafił. Tak więc teraz i ja, natchniona przez "STANIE SIĘ CUD" myślenie, testuje owy wynalazek na sobie...o efektach (jeśli jakieś będą) wkrótce!



Lecę na siłkę, bo sam ten tłuszcz się nie spali..Efekty maszynowe jakoś trzeba wspomóc:D
  • angelisia69

    angelisia69

    10 czerwca 2013, 16:22

    ojej jakie to dziwaczne i az tak drogie??

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.