W pracy ten tydzień minął raz dwa.Nowa laska, która siedzi ze mną w pokoju, doprowadza mnie do szału - zamiast pracować wycina trójkąty z papieru, a następnie skleja je taśmą klejącą w piramidki 3D, na moje pytanie co ty do cholery robisz, usłyszałam - jak to co, piramidki. Tak jakby to wszystko wyjaśniało:D Nie wiem skąd biorą się tacy ludzie..........
Siłka w tym tygodniu dała mi popalić. Wczorajsza zmiana choreografii na pumpach= dziś nie mogę siedzieć takie zakwasy:) Zadziwiający jest fenomen tłumu na zajęciach, gdy prowadzi je S. Dosłownie tak gęsto, że szału można dostać......gdy prowadzi je P. hmmm..że tak powiem można by między ludźmi jeździć na rowerze albo wyprowadzać słonie, tyleee miejsca! :D
Włoch. Stara się facet, oj stara....:D Robię co mogę żeby na jego angielski patrzeć z przymróżeniem oka, działa........:) Czy przyjedzie do Wiednia? oto jest pytanie.. wysłałam mu linka, miejsca gdzie rezerwowałam swój..dziś już tego pokoju (ostatni był) nie ma. Więc może to on go wziął..Wszystko idzie jakoś tak szybko. Nie wiem czy nie za szybko. Będąc tam jakoś za bardzo się nad tym nie zastanawiałam, bo i też czasu za dużo nie było na myślenie, będąc tu - czasu jest cała kupa. A to niedopsz.
Dziś szykuje się grill z okazji dnia Matki i imienin siostry.I mam to gdzieś że pada od wczoraj. Będzie karkówka i już! Choćbym miała ją zjeść w pelerynie przeciwdeszczowej, przekładając mięso pod parasolem!!
Absolutnie fantastyczna piosenka, która od tygodnia chodzi mi po głowie
Nickelback - Far away
Klikamy i nastrajamy się na weekend:D
lovecake33
26 maja 2013, 11:49Piramidki? :D I smacznej karkówki!