Z rynku przytargałam karkówki, cycków i kiełbasy na jutrzejszego grilla za ..65zł, więc MA być ładnie..:D
Do tego szarlotka (wzięta stąd , bo wygląda na szybkie, zawsze się udające i takie że uhhhh ślinka leci)...... i sałatka jakaś, bo samego mięsa z chlebem jeść przecież nie będziemy:) I będzie pysznie:D Pół dnia na budowie u brata a potem wyżerka. I żadnych browarów, wina, nic co byłoby przyjemne - no może tylko 2l wody z lodem jeśli znowu będzie tak gorąco!
Ten tydzień zamykam lekarzowo. Dziś znowu wizyta w gabinecie, tym razem już bezboleśnie bo u endokrynologa. W końcu przypadła moja kolejka - zaledwie 6m-cy czekałam...:D Jeszcze zjeby dostałam (bo prywatny lekarz dał mi za dużą niby dawkę, a po niższej-przypisanej przez ta babę- źle się czułam cały czas...), z łaską wypisała mi kolejną receptę (taką jaka jej się wydaje że będzie dobra). Nfz i starzy lekarze! Cierpliwość moja nadszarpnięta z rana - dobrze że kolejna wizyta w listopadzie (szybko nie?:), to jeszcze kupa czasu by o tej wizycie i nieprzyjemnym wrażeniu zapomnieć!
Ćwiczeniowo z dziś:
- Bieżnia 30min~4,5km~nachylenie 1-4%- 395kcal
- Body pump (zajęcia)
Nowa waga, podoba mi się. Zmieniam pasek! Po poprzednim ważeniu- zaciera się ślad, pizza pożarta wtedt noc wcześniej zniknęła.I dobrze.
Szarlotka na jutro już upieczona...chyba sie nie powstrzymam i spróbuję:D
Smacznego wieczoru!
lovecake33
19 kwietnia 2013, 22:30Dostępność lekarzy specjalistów to masakra! Wiem coś o tym :) Narobiłaś mi ochoty na szarlotkę :) Smacznego!!!
iwona.xxxyyy
19 kwietnia 2013, 21:58Smacznego;)) heh, ej aż tyle kasy?;d pierwszy gril- ma być udany:)