Tak jak w temacie. Uparłam się że jednak (mimo wszystko) gdzieś pojadę..sama. W maju.I w dupie mam proszenie się. I szukam, szukam...gdyby był ze mną jakiś łoś, to naprawdę taniej by było, a tak...agrrr..No ale jeszcze się nie poddaje;) Bo bata nie ma żebym przesiedziała 12 dni zaległego urlopu w domu.NA PEWNO NIE! Basta.
Ćwiczeniowo z wczoraj:
- Bieżnia 20min (opcja fat burning, nachylenie 1-7,5%) i 5 min biegu (zadziwiająco lekko się biegnie po płaskim..jakby nogi odpoczywały po wspinaczce i same chciały biec szybciej...więc dostały 12km/h ...lol:D)
- Spining (zajęcia)
Zakwasy nad kolanami, masakra. Jak wczoraj siadałam to jak babuleńka potem wstać nie mogłam. Ale żeby domową pizze zrobić, to znalazłam siły:D Jednak chcieć to móc! :)
Z nowości to w weekend wyjeżdża na jakiś czas moja mamuśka więc cały dom na mojej głowie. Planuje sprytnie kupić blender jak tylko zamkną się za nią drzwi...Więc MisterCube jak masz gdzieś fajne przepisy na linku to plis podeślij:D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.