Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przedświątczne boom w kuchni!


Z racji rozpoczęcia się prawdziwej gorączki wielkanocnej nie dość ze natargałam się siat z rynku to jeszcze na dokładkę z polo...po czym wchodzę do kuchni a tu wyzywa moja mamuśka..a trzeba przyznać że ona klnie tylko w sytuacji ektremalnej... szlag trafił mikser. Wzieła drugi. Zaczęło śmierdzieć i silnik się spalił:D A już plan na 4 ciasta został ustalony.....po wielkim kur*wieniu zadzwoniła do mojej siostry żeby pożyczyła swój.
Pół wieczoru siedzi na allegro, pije drinka i wymyśliła że kupi od razu nową maszynkę do mięsa, bo ta co jest to czasy gierka pamięta i jak dziś pamiętam kiedy robili z tatą białą kiełbsę...ona wpychała mięso, on przekręcał jelita...robota idzie, czas leci..i nagle słysze text "gdzie jest kiełbasa?" Jak to gdzie, w maszynie! W maszynie nie ma, a nie masz we flaku?Nie, od 5min nic nie doszło..! To czemu nic nie mówisz?A ja tam wiem co tam robisz !!" A kiełbaska zamiast w przygotowane flaczki, baach prosto w silnik:)))  Więc trzeba wymienić, a okazja wyśmienita:) Więc teraz co chwile matka woła jak jakiś fajny kuchenny zestaw jej wyskoczy, żeby zapytać co o tym myśle....i po co ja mam się wyprowadzać?:D

Ćwiczenia z dziś:

- Rower 10min (80kcal)
-Wioślarz 2km (110kcal)
- Samowolka ze sztangą 10 i 12,5kg (wykroki,biceps-wyciskanie, przysiady, wiosła, mc)
Znowu stanowiłam atrakcje w męskiej części siłowni. To nawet zabawne jest:D Jak przez chwilę jeszcze 1 laska przyszła porobić wznosy na ławeczce, to kolesiom prawie gały wyskoczyły...że nagle 2 na raz`? Na ich terytorium? Niedowierzanie absolutne:D
Bieżnia 35min~1% nachylenie~5,1km - tętno REWELACJA~145:))))

Jutro znowu rano siłka.Wielkie sprzątanie, pomaganie itd itp popołudniu, więc kolejne śniadanie po 7 rano się szykuje..żeby tak ktoś podał mi owsiankę do łóżka...:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.