Wydawać by się mogło, że w sklepie tak dużym (niestety nie jak w Uk,ale jednak nie małym:) jak Tesco nie zabraknie niczego. Nic bardziej mylnego. Po smalcu na półkach ślad zaginął. Nawet kartoniki zginęły:D Z braku laku kupiłam każdemu po pączku - bo oczywiście leżały przy samym wejściu - i poszłam dalej szukać smalcu......Napaliłam się na chruściki i nie odpuszczę:D
Siłowe z dziś:
-Torso rotation (2x10,2x15,2x10) - boczki muszą w końcu zniknąć!! :D
-Przywodzenie nóg na maszynie (20,2x30)
Cardio z dziś:
-Rower 15min (130kcal)
-Wioślarz 2km (115kcal)
-Bieżnia 30min (400 kcal)
Już wkrótce:
I nie powstrzyma mnie nic! Na dobicie shake bananowo-czekoladowy i mogę zasnąć na zawsze..lol:D
ps.Ciekawostka wyczytana na opakowaniu smalcu - op 100gr - 900 kcal!!!! (a ja mam przygotowane już 3 kosteczki do przetopienia:D