Cześć Kobitki!
Naczytałam się Waszych styczniowych efektów, aż mnie policzki od uśmiechu bolały wczoraj Ja muszę dodać kilka słów od siebie. Niestety ważyć będę się dopiero pod koniec lutego pierwszy raz, ale brałam udział w styczniowym postanowieniu "nie przekraczamy dziennego limitu kcal". Pierwsze kilka dnia był to u mnie limit 1500kcal, później zmalał do 1400kcal. Muszę powiedzieć, że udało mi się, nie ominęłam ani jednego dnia!
Postanowieniem na luty jest kontynuacja mojej diety, aczkolwiek nie tak restrykcyjnie jak do tej pory. Teraz raz na dwa tygodnie mogę sobie pozwolić na jakieś dodatkowe ciacho czy lody. Chciałabym za jakiś czas zrezygnować z kalkulatora i sama decydować czy mogę coś zjeść czy nie.
Miłej niedzieli
margarettttttttt
5 lutego 2018, 17:28no i pięknie!:) w ogóle ten czas styczniowych podsumowań i lutowych postanowień to taki fajny czas. taka energia wszędzie że kurczę felek!!!
Alegzi
5 lutego 2018, 17:50Dokładnie! I dzięki temu ile motywacji mamy ;)
smoczyca1987
4 lutego 2018, 21:13No to jestem pod wrażeniem realizacji postanowienia w 100% :) Ja nie miałam takiej skuteczności, ale na szczęście i tak jest dobrze :) Oby tak dalej :*
Alegzi
5 lutego 2018, 12:50Dziękuję ;)