❤❤
Córkę mogłam wreszcie w realu przytulić po ponad 1,5 roku. Synek był niedawno, ale razem też ich dawno nie miałam. Ten tydzień razem minął za szybko. Wczoraj miałam w związku z tym kryzys. Wpadłam w jakiś ciąg jedzeniowy i nie byłam pobiegać. Do niedzieli było ładnie, paskowo, dziś 1,5 kg więcej. Widok na wadze sprawił, że chyba się ogarnęłam...
Od wczoraj regularnie już chodzę do pracy, dziś poprawki. Szału nie było :(
Plan lekcji gotowy. Znowu mam 6 klas. Nie jestem z tego powodu szczęśliwa, bo to 24 godziny, plus do grudnia dodatkowe Czarnkowe i oczywiście społeczne kółka, bo na to pieniędzy nie ma, a osiągnięcia na konkursach muszą być. Cóż... Niektórzy płaczą, bo mają goły etat i to godziny składane z przedmiotowych i świetlicowych, czasem przedszkolnych. Nie będę narzekać, chociaż jak mąż już nie pracuje w szkole i normalnie zarabia, a dzieci są samodzielne, to wystarczyłby mi goły etat.
W zeszłym tygodniu było dużo atrakcji:
Najpierw Olsztyn, potem Święta Lipka, Frombork i Elbląg.
Córka przyjechała ze swoim partnerem. Bardzo sympatyczny chłopak.
Było dużo spacerów po lesie, Festiwal Piwa Kraftowego i kolacja degustacyjna w BoNoBo (polecam)
To tylko jedno z 7 dań. Kolacja trwała 5 godzin z różnymi napojami z % i bez, idealnie dobranymi do potraw. Niebo w gębie, koncert dla podniebienia.
Jak w niedzielę sobie pojechali, zrobiło się bardzo pusto i smutno, że niw chciało się wracać do pustego domu :(
barbra1976
7 września 2021, 18:40Też jestem u mamy po ponad roku. Wytesknione spotkania z rodziną 😍
pascalee
27 sierpnia 2021, 09:35Dzieci to Dzieci, ale Klusek przesłodki - też mieliśmy 2 boksery
alam
28 sierpnia 2021, 11:43Raz bokser, zawsze bokser :) To nasz drugi <3 Takie nasze trzecie dziecko, rozpieszczane do granic możliwości :)
zlotonaniebie
25 sierpnia 2021, 06:55Tak to jest jak mamy gości- jest wesoło, uroczyście i fajnie. Jak wyjeżdżają dopada nas puste gniazdo. Ale ja się zawsze pocieszam, że tak jest dobrze, bo lepiej cieszyć się z przyjazdów niż gdybyśmy wszyscy razem mieszkali i czasami boczyli się na siebie . Masz dorosłe dzieci, chcą żyć po swojemu, tak jak my kiedyś. Choć rozumiem te skurcze serca i tą pustkę po ich wyjeździe. Dlatego nie przejmuj się tym dodatkowym kilogramem, za chwilę praca, bieganie, skromna miseczka i będziesz jak strzałka:)))
alam
28 sierpnia 2021, 11:40Kilogramem, ani kilogramami się nie przejmuję. Przyszły, to i kiedyś sobie pójdą, a jak nie, to trudno. U kobiet niestety wiele do powiedzenia mają hormony i pewnie one tu namieszały. Jestem szczęśliwa, że moje dzieciaki dobrze sobie radzą i są zadowoleni. Cudownie było mieć ich razem w domu. Chociaż z tyłu głowy siedzi mi pytanie: co zrobiłam nie tak, że zapuścili korzenie tak daleko ode mnie? ;) Jedno w Belgii, drugie w Krakowie...