Witam po przerwie wyjazdowej!
Starałam się, grzeczna nawet byłam (choć nie obeszło się bez grzeszków, ale drobnych), kijkowałam, chwytałam słońce skórą i wiatr włosami.
Wyjeżdżałam z wagą 86 kg, wróciłam z 83,3 kg
Żadnego gofera, żadnych drożdżóweczek, lody tylko 2 razy z kawą, piwko z minimalnym zakresie bom szofer. Oraz 66,5 km z kijkami!!
Odstresowałam się, nie myślałam o szkole, ani innych problemach. Opaliłam się mniej niż zwykle, bo Klusek nie dał poleżeć plackiem na kocu. Stwierdzam, że mam psa z ADHD. Na plaży nic tylko zmuszał nas do rzucania patyka do wody. Pod koniec tak się wycwanił, że wiedział jak omijać fale, żeby mu całego łba nie zalewały. Woda była zimna, że aż szczypało. Żeby pies się za bardzo nie wychłodził, rzucaliśmy mu patyki na piach i wtedy zaczynało się szaleństwo: kopanie, rozbryzgiwanie piachu w promieniu 50 m. Całe szczęście, że między Chałupami a Kuźnicami jest plaża dostępna dla psów, a za Kuźnicami to nawet jest kawałek bezludnej plaży, więc nie było problemu z innymi plażowiczami. Książę małżonek od środy kijkował już ze mną. Po plaży, bo stopa zapadała się w piasku i palec tak nie bolał, bo się nie zginał. Kijkowanie w kopnym piasku to sport zdecydowanie ekstemalny!!! Nie przypuszczałam, że dam radę przejść po plaży, po suchym piasku 12 km.
Teraz pranie, prasowanie i chyba trzeba się zabrać za mieszkanie: jakieś porządki, remanenty w szafach. Ech, nie lubię tego Ale nie lubię też tego bałaganu. Trochę za dużo gromadzę przydasiów, książę małżonek też. A z wiekiem niestety słabo się pamięta gdzie co leży. Chyba zrobię kartotekę domową w googlach, żeby się przy awarii kompa nie zgubiła Trzeba zacząć sobie radzić różnymi sposobami, wszak SKS zakorzenia się na dobre.
joannab6
14 lipca 2014, 23:05U Ciebie zawsze coś się dzieje....... i dobrze.... pozdrawiam:)
alam
15 lipca 2014, 07:28U Ciebie na pewno też. Zwykle nie zauważamy tego. Szukajmy przyjemności w codziennych sprawach. Buziaczki!!
moderno
14 lipca 2014, 22:17Alu ja też bardzo żałuję , że tym razem nie dane nam było się spotkać , ale mam nadzieję że nasze plany kiedyś zrealizujemy. Pa. Dystans pokonany na kijkach imponujący
alam
15 lipca 2014, 07:29Buziaczki!!
baja1953
14 lipca 2014, 15:35Brawo, Alu;) jestes mistrz!! Schudnąć na wakacjach malo kto potrafi, ja tylko tyję...brawo:)) No i te dystanse z kijkami...Nic dziwnego, że waga Ci spadła:)) Gratuluję;))
Grzybol
14 lipca 2014, 14:10Gratuluje wytrwałości na wakacjach, a w szafach trzeba przecież szykować miejsce na nowe mniejsze rzeczy :) pozdrawiam
TWEETY6711
14 lipca 2014, 13:39Ja tęsknię za morzem. W tym roku niestety to nieosiągalne Pozdrowionka!