Klusek szczęśliwy, ja również
Na razie do niedzieli jestem w Gdańsku u córki. Od poniedziałku Chałupy wecome to...
Młodzi na deski, a starszyzna kilki w dłoń! Odrobię wreszcie zaległości we kijkowaniu.
Na tę okoliczność zakupiłam sobie w Lidlu buty biegowe + wkładki, spodenki, koszulki. W ogóle obkupiłam dziś całą rodzinkę w buty, spodnie i spodenki, nie tylko w Lidlu. Książę małżonek nie będzie miał już wymówek: nowe buty sportowe + wkładki, nowe delikatne spodenki, żeby nie obcierały bąbli po oparzeniu. Jakby co mam na stanie również opatrunki, w razie gdyby bąble pękły i się zdarły.
O wadze wolę nie wspominać Opuśćmy na razie na nią zasłonę milczenia, do 14-tego się nie ważę. Co nie znaczy, że "hulaj dusza piekła nie ma". O, nie, nie! Mam nadzieję, że Paula pomoże mi w utrzymaniu postanowień i ogarnięciu koryta. Jest już tak źle, że zastosowałam szlaban na wszelkie słodycze, wszelkie. To jest mój drugi dzień! Nie ma, że gorąco i lodziki i inne takie. Słodkościom mówimy stanowcze NIE!
joannab6
6 lipca 2014, 17:20I tak trzymaj! Powodzenia
marta803
6 lipca 2014, 09:36Ta raca tez na produkcji przy szybach tym razem bo to hart-sm a i godziny sa tez rozne wtedy 14-22 teraz tydzien 6-14 i sobota a za tydzien 22-6 no ale jakos trzeba a ten dom mam 10 min od firmy wiec byloby blisko :)
Grubaa69
5 lipca 2014, 23:13Dobre postanowienia, tak trzymaj!
fiona.smutna
5 lipca 2014, 19:12I tak trzymaj., Pokłoń się ode mnie Neptunowi:-)
baja1953
5 lipca 2014, 17:37Dzielna Ala, a Klusek przeszczęśliwy, nie ma to jak taka wielka piaskownica!!