Tendencja spadkowa utrzymuje się: 82,9 kg. Mnie to bardzo motywuje. Wczoraj jak nigdy trzymałam się dietki. Robiąc zakupy w Biedronce kilka razy miałam już w łapkach wafelki i inne takie, ale odłożyłam na półkę. Książę małżonek też stwierdził, że brzuch mu urósł. Co prawda, to prawda! Ale on duży jest i tak nie widać.
Może trochę się wczoraj zleniłam. Nie kijkowałam, ani nie pedaliłam. Za to zebrałam na działeczce u teściów porzeczki. Dziś koniecznie muszę coś z nich zrobić, bo się zepsują. I to zaraz, bo mam jeszcze parę spraw do załatwienia na mieście. A wieczorkiem musimy popróbować w chórze. No to do roboty!
vita69
16 lipca 2014, 08:41musiałam podpatrzeć ile teraz ważysz:) ja od wczoraj mam ponad 72 czyli podobnie:))) chętnie oddam to 7!! i jestem dumna z Ciebie, ze w Biedronce nie skusiłaś się na nic słodkiego:)) ja ostatnio wyszłam z niej nowym zapasem rurek:((
Grubaa69
15 lipca 2014, 21:53Wiec do walki, jeszcze trochę, a będziemy sie czuć jak ta pani w czerwonym:)
Grzybol
15 lipca 2014, 14:42Gratulacje !!! Pare miesięcy i na nas będą tak patrzeć :) czego Tobie i sobie życzę ;) pozdrawiam serdecznie
alam
15 lipca 2014, 21:37Amen! ;)
moderno
15 lipca 2014, 12:49Dla mnie wyjątkowo w tym roku porzeczki zaprawiła koleżanka. Uwielbiam dżem z czarnej i galaretkę z czerwonej. A Ty co zamierzasz z nimi zrobić ?
alam
15 lipca 2014, 21:37Idę na łatwiznę z porzeczkami ;) Zwykle robiłam sok w sokowniku, ale teraz mam ich mało, więc zrobię drzemik, bo uwielbiam szczególnie z czarnej. Buziaczki!!
kwiatuszek170466
15 lipca 2014, 09:19No super że u Ciebie waga spadkowa.Gratuluję ze odkładałaś te słodkości w Biedronce.Że Ty wygrałaś .Pozdrawiam i dziękuję za wpis i za pamięć :)
alam
15 lipca 2014, 11:05Wracaj do regularnego bywania na Vitalii!! To pomaga!!! We wszystkim. Buziaczki!!