Od soboty ćwiczymy choreografię do Traviaty, po 5-6 godzin dziennie. Nie wiem, jak to moje kolano wytrzyma Na razie jest ok, mimo klękania, skakania, wskakiwania i zeskakiwania z wielkiego łóżka. Jak zwykle dyrektor filharmonii nie doszacował czasu i wierzy w cuda. Nie wiem, czy pisałam, że spektakl przeniesiony jest prawie żywcem z Kaliningradu: ta sama scenografia, soliści. Tylko orkiestra, chór i "grupa taneczna" nasza.
Grupa taneczna, to wybrane 10 osób z chóru. I doprawdy nie wiem, jakim kluczem kierował się profesor, wyznaczając np. mnie. Jest tyle zgrabnych i bardziej sprawnych lasek w naszym chórze... Rosjanie trenowali 2 miesiące, my mamy w sumie 5 dni Jak nam się uda nie zbłaźnić, to będzie mistrzostwo świata i okolic.
LeiaOrgana7
25 czerwca 2013, 11:07No rzeczywiście mógł profesor pomyśleć ;) Pozostaje mieć nadzieję, że wie, co robi ;) Powodzenia i udanej zabawy!