Na żadnym vitaliowym pasku nie mam wagi z poprzedniego pomiaru. Nieźle namieszali!
Ostatnio, w środę, miałam 94,8 kg a dziś rano 93,1 kg Wprawdzie nie zmieniałam jeszcze baterii, ale jakoś waga pokazuje dalej i bardzo te wyniki mi się podobają
No dobra, w środę zmienię, nawet już nabyłam baterię drogą kupna, co jest niezłym wyczynem, bo zwykle skleroza dłużej mnie męczy. Ostatni mój wyczyn, to zapomniałam księciu małżonkowi zakupić sznurówki do butów przed balem karnawałowym. Ale jako szalony naukowiec mógł sobie pozwolić na jednego buta bez sznurówki, czego nikt i tak nie zauważył, a księciunio całą noc przetańczył bez problemu.
Ale hit sklerotyczny był dużo lepszy. Obiecałam synkowi, że zabiorę go do domu po próbie, którą kończę o 21. Potem i tak żadnych autobusów nie ma do domu. No i co? Zapomniałam o własnym dziecku, wprawdzie prawie osiemnastoletnim, ale zawsze. Przypomniałam sobie dopiero przed garażem: O kurna, Olek!!!! Zapitalałam z powrotem, a to prawie 20 km. Dawno temu, jak byłam w ciąży, często śniło mi się, że zapominam, że w ogóle mam dziecko. Raptem przypominałam sobie, że je gdzieś zostawiłam na długo.
Uważajcie!!! Sny się spełniają!!! Co z tego, że po 18 latach?
Wiem, że takie przypadki będę się zdarzać mi coraz częściej. Najgorzej, że jeszcze do emerytury daleko. Moi uczniowie będą mieli ze mną coraz lepiej
Wczoraj zaliczony i basen i milonga. Jedzeniowo po prostu wzorowo
Dziś w planach prasowanie, rowerek a wieczorem milonga.
W przyszły weekend w Dorotowie jest zamiast walentynek Walentango. Mamy zamiar wybrać się przynajmniej na wieczorne milongi w piątek i sobotę. Warsztaty nas zbytnio nie interesują, mamy swój sposób na tango. Ale cieszę się, że jest w Olsztynie i okolicach tyle możliwości rozwijania umiejętności tangowych. Super!!!
PS
Fionko!
Paznokietki takie robi się bardzo prosto. Malujemy pazurki na biało, ale może być też inny kolor. Wycinamy z kobiecego czasopisma interesujące nas fragmenty, namaczamy w spirytusie np. salicylowym i przykładamy do podeschniętych paznokci. Przyciskamy i papierek odklejamy. Nadruk zostaje na paznokciu. Potem malujemy jeszcze lakierem bezbarwnym. Niestety farba kolorowa się rozpuszcza, ale może za długo trzymałam w spirytusie.
gzemela
11 lutego 2013, 09:49Ale numer, zapomnieć o własnym dziecku :D Musisz być nieźle zakręcona. <br> Gratuluję spadku i pozdrawiam!
nagietkadietka
10 lutego 2013, 19:37mnie tez ter pasku wnerwiają , na moim co chwilę pokazuje coś innego :)) pozdrawiam