Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy sukces!
9 lutego 2007
No to trochę schudłam :) , nawet więcej niż w planach było, ale to przedostatnie ważenie było takie dziwne, na drugi dzień waga od razu wskazywała 1 kg mniej, a przecież się nie głodziłam. Ważne, że idzie, chociaż nadchodzący tydzień widzę czarno - ostatki i tłusty czwartek. Teściowa robi rewelacyjne pączki, chyba do niej nie pójdę. Tego dnia oczywiście. Dzisiaj wieczorem też odstępstwo od dietki - uczta serkowopleśniakowa z przyjaciółmi - bomba kaloryczna.
No cóż, przecież nie będzie tak co wieczór. A zresztą mam od dziś 2 tygodnie wolnego, więc będę mogła dwa razy dziennie pojeździć na rowerku. Grunt to dobra wymówka :)
passim
10 lutego 2007, 11:58wymowki dobra sprawa;) skad ja to znam;) Ale waga spada;) a o to chodzi;) Pozdrawiam serdecznie;)
MojeMarzenie
9 lutego 2007, 15:56Co my byśmy zrobiły bez tych wymówek?? hehe pozdrawiam i powodzenia zyczę:) buzka
IINA
9 lutego 2007, 15:50Trzymam za ciebie kciuki i gratuluję spadku wagi :D