Jestem na diecie Vitalii od 2.01. czyli niedługo. Zastanawiam się czy zadziała na mnie.
Mija czwarty dzień mojej diety. Najwięcej trudności sprawia mi hamowanie się przed podjadaniem. Postanowiłam, że za każdym razem gdy pomyślę o czymś "pysznym" w zamian za to napiję się wody.
I staram się tak robić.
Ale smak wody nijak nie jest podobny do smaku np. czekolady :)
Dlatego czasami jest ciężko.
Na razie żadnych efektów w sobie nie widzę. Może za szybko chciałabym je zobaczyć. Może... Nie wiem. Wiem na pewno, że jestem strasznie niecierpliwa.
Ale tak naprawdę najzwyczajniej w życiu chciałabym poćwiczyć.
Problem jest taki, że nie mam kiedy. Najpierw praca, potem dzieci, dom. I tak codziennie. A ja tak chciałabym pojeździć na rowerze, pospacerować po lesie, popływać na basenie, pograć w tenisa stołowego, koszykówkę itd.
Oj nie, nie, nie. Wcale nie chcę narzekać na swoje życie. Wręcz przeciwnie.
Bardzo je lubię - no może oprócz pracy :)
Dlatego muszę się przeorganizować. Przemyśleć to wszystko i na nowo ułożyć sobie plan dnia tak, by znalazł się w nim czas dla mnie - chyba właśnie znalazłam sobie kolejne wyzwanie :)
P.S. A w ogóle to trzymam za nas wszystkie kciuki. Oby nam się udało!
diabelnie.anielska
19 stycznia 2016, 19:50"Ale smak wody nijak nie jest podobny do smaku np. czekolady :)" no właśnie! też sobie tak postanowiłam, że jak zaczynam myśleć o podjadaniu to łapię za wodę... powodzenia!
majkapajka
5 stycznia 2016, 12:59to tak mniej wiecej zajmuje 4 tygodnie zeby po sobie efekt zobaczyc :) a prawda jest taka ze ja nawet po stracie 8,5 kg za bardzo nie widze, bo jak sie codziennie widzimy w lustrze to efekt jest mniejszy. Za to moje ciuszki to widza :). Cwicz delayed gratification - to jedyny sposob na to zeby wytrwac na diecie. Po prostu postanow sobie ze cokolwiek by sie nie dzialo to przez miesiac jestes na diecie. Po miesiacu efekty spowoduja ze bedziesz chciala dalej walczyc!