Wiecie, ze od czasu do czasu chodzę po górach. Wiecie, że mam 41 lat. Niestety mam od jakiegoś momentu wrażenie, iż właśnie tak ze 20 lat (czas) zmarnowałam. Myślę, że dopadł mnie kryzys wieku średniego. Kiedyś jako 20 letnia dziewczyna nie miałam jak teraz możliwości realizowania marzeń. To kim jesteśmy teraz - ja jestem - jest to niewątpliwie zasługa odziedziczonym genom, ale i wychowanie przez rodziców oraz ludzi (interakcje z otaczającym środowiskiem) z którymi zetknął nas los ma niebagatelny wpływ na kształtowanie osobowości. Czym rodzice mieli większe pasje oraz możliwości tym więcej mogli je w nas zaszczepić. Taką ciekawość świata np. Ja ani takich rodziców nie miałam ani znajomych. Do tej pory poznałam tylko ze trzy osoby tak ciekawe świata jak ja (geny - mówię Wam po dziadkach;)). To jednak bardzo mało. Dzięki nim jednak- jestem bogatsza o nowe doświadczenia... Mam też z kim zdobywać szczyty
Ale jestem już po 40 i..
Nie wejdę na Mount Everest.
I wiecie Strasznie mi żal. Nie nadrobię straconego czasu.
Czytam o górach. Oglądam filmy i tęsknię..
P.S
Przejdzie mi
tagitelle2
24 stycznia 2017, 15:53to fakt ze czasu nie nadrobisz ,ale ten ktory jeszcze masz przed soba mozesz pieknie wykorzystac... Chyba mam podobnie jak Ty ,rodzice niestety nie mieli mozliwosci aby pokazac mi swiat ,chociaz moj tata poznaje swiat poprzez filmy dokumentalne i zazdroszcze sobie takiego taty ,ze choc nigdy poza granice kraju nie wyjechal to jest bardziej oczytany niz wiele osob z wiekszymi mozliwosciami.Ja na pierwsze wakacje moglam pozwolic sobie dopiero 5 lat temu i jestem tak bardzo wdzieczna losowi ze teraz moge wyjezdzac kilka razy do roku (nie nadrabiam ale wykorzystuje ta szanse) Wdzieczna tez jestem losowi ze jestem ciekawa wszystkiego ,interesuje sie wieloma rzeczami a przedewszystkim ciagle zastanawiam sie nad sama soba.Opalanie sie przez tydzien na hotelowym lezaku to dla mnie ''troche'' zbyt malo....
Ajmmj
27 stycznia 2017, 19:51Dla mnie też leżenie tylko na leżaku to za mało. Za bardzo jestem ciekawa świata. Za mało mam pieniędzy, aby jak lecę np. do Grecji nie zwiedzić wszystkiego co możliwe:) Drugiej okazji mogę już przecież nie mieć. Leżakowanie to mam u siebie "na wsi" na basenie ogólnodostępnym:) Buziaki:)
geza..
6 sierpnia 2016, 14:11Kochana duzo starsi wchodza na takie szczyty....wszystko zalezy tylko od ciebie.... i jak bardzo chcesz!?? ;)...ostatnio w tv widzialam kobiete( staruzke) ktora spelnila swoje marzenie..... i w wieku 94 lat skaczyla ze spadochronem.....i mowila ze to nie ostatni raz;))....wystarczy chciec i miec finanse i wszystko mozna;))Pozdrowionka;))
annaewasedlak
5 sierpnia 2016, 20:03Ja za miesiąć skończę 46 kurcze 50 coraz bliżej. Kiedyś w liceum z koleżanką nie mogłyśmy się pogodzić z tym ,ze kiedyś będziemy mieć 40 lat i mówiłyśmy ,ze do 39 dożyć i starczy i ona umarła w wieku 39 lat może wywołałśmy złe licho wtedy.
Ajmmj
5 sierpnia 2016, 21:46Bardzo sobie cenię życie. Cieszę się drobiazgami, ale tak dziś.. mi żal po prostu..
karioka97
5 sierpnia 2016, 12:58piękny wiek... nie można mówić, że się zmarnowało tyle czasu, bo moze ten czas był potrzebny nam na coś innego. Ja niedawno zaczełam tak "mocno" podróżować, uczyć się języków, ćwicyć... ale tamten inny czas był mi też potrzebny .... :)
Ajmmj
5 sierpnia 2016, 13:04Wiem. Ale za "stara" jestem na taki wyczynowy alpinizm.. a taki mi się marzy;) i na marzeniach się skończy. Zresztą ogromne pieniądze to kosztuje niestety. Pomarudzę sobie;)
karioka97
5 sierpnia 2016, 13:27no to myślę, że ograniczeniem są pieniądze, bo przecież wyczynowo dałabyś radę :) czasami musimy przełamywać się i pokonywać :)