bardzo lubię tą atmosferę jesiennego parku o poranku, kiedy idę do pracy - cudo! Roboty jest mnóstwo i w domu i w pracy ale jakoś sobie radzę przy wsparciu ze strony najbliższych.
Marcinek to już przedszkolak pełną gębą - codziennie mówi mi "mamusia nie beciałem w poju (czyt. przedszkolu)" chodzi po domu i wyspiewuje piosenki o grzybkach, niedźwiedziu i gwiazdce. Załatwia się do nocnika i spi też już bez pieluchy - zuch chłopak! Michał natomiast chodzi na basen, kocha wodę i co tydzień zaskakuje mnie swoją odwagą i zapałem do nauki pływania.
A ja? założyłam sobie iść do celu małymi kroczkami. W zeszłym tygodniu uparcie latałąm na pieszo do pracy a w tym tygodniu dokładam jeszcze nie jedzenie po 20ej (łatwo nie bedzie).
Trzymajcie kciuki - pod koniec tygodnia na być 79,5kg na wadze.
Byczyca
8 listopada 2010, 22:20Aja, upasłam się bez Ciebie i Twoich szóstkowych akcji.. Gratuluję zuchów, wracaj do nas kiedy możesz, przesyłam pozdrowinka i całuski.
juniperuska
6 listopada 2010, 22:49Dawno mnie nie było na vitalii, stęskniłam się za moimi kumpelkami, razem fajniej gubi się sadełko - a tego mi ostatnio nie brakuje!!! Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki oczywiście! Miłej niedzieli! <img src="http://www.istockphoto.com/file_thumbview_approve/5814306/1/istockphoto_5814306-sliced-green-apple.jpg">
galaksy
12 października 2010, 22:14Dziś pierwszy raz poczytałam sobie twój pamiętnik. Sama schudłam już i teraz jestem na stabilizacji. Aż się przeraziłam, że tobie tyle przybyło z powrotem. Sama też się boję przytyć. Co spowodowało, że znowu zaczęłaś przybywać? Z twoich postów wywnioskowałam, że głównie nieregularne posiłki, które wymusiła niejako twoja praca. Czy tylko to? Napisz mi proszę. Będę czekać cierpliwie. Życzę powrotu na dobre tory i trwałych efektów. Marzena
luise
6 października 2010, 19:51widzę, że masz podobny plan do mojego... 72 do końca roku czy do grudnia to wszystko jedno.. tak więc obie walczymy, a szanse mamy podobne bo ja z tych wolnochudnących więc jak się zaweźmiesz, a wiem, że potrafisz to kto wie ??? może mnie jeszcze prześcigniesz ?! masz bardzo fajny plan i trzymam kciuki - za nas obie - niech nam się wreszcie uda i basta, pozdrawiam cię cieplutko, ja też kocham jesień, ojej, a jak świeci słonko lecą kasztany, a noga można rozgrzebywać liście to jakbym była w raju ;))) , pozdrawiam, pa
marcelka55
4 października 2010, 09:03Jasne, że trzymamy kciuki :) Znam tą wieczorową głodomorrę... Fajnie, że mały tak się w przedszkolu zaklimatyzował. Ja też to przerabiam. Mój co prawda nie śpiewa, ale pokazuje nam tańce z rytmiki :)