Jejku dni mijają jak szalone...praca, praca i praca potrzebuję urlopu albo chociaż weekendu na reset. Przez to zabieganie i pracę po 11h nie mam czasu na jedzenie ani ochoty. Stres powoduje u mnie brak apetytu, dziś od rana mnie odrzucało od jedzenia ale zmusiłam się i męczyłam od 9 do 10:30 kaszę jaglaną z pomarańczą. Jakoś się udało to zjeść. Na II śniadanie miałam jabłko a na obiad warzywa na patelnię, makrelę (1/4) i 1 pulpecika:)
Macie rację jem zdecydowanie za mało, muszę się postarać więcej jeść i pić bo z tym też mam problem...
igusek
18 lutego 2016, 17:56Steres i brak czasu to niestety bardzo czesty problem ale wszystko da się zorganizować. Dasz radę! Powodzenia!
angelisia69
18 lutego 2016, 04:04a masz dzieci?jak nie to zobaczysz jak przy nich czas zapie*** mi pod wplywem stresu tez zoladek sie kurczy,niby dobrze ale dlugotrwaly stres jest zabojczy :(