Jakiś czas mnie tu nie było, dużo zajęć w pracy i brak czasu na zaglądanie na Vitalię. Niestety źle to się na mnie odbija. Zauważyłam, że jak jestem tu codziennie, poczytam jak każda z Was walczy to daje mi motywację do tego, że ja też potrafię i że tym razem mi się uda. W zeszłym tygodniu zaliczyłam wpadkę polegającą na ciasteczkach owsianych kakaowych. Zabrakło mi czasu na normalny posiłek i wpadły ONE ;/ No ale było minęło muszę brać się w garść. Ostatnio przeanalizowałam swoje menu i okazało się, że zdecydowane za mało białka jem. Muszę nauczyć się jeść 4 posiłki w tym kolację KONIECZNIE!
Postaram się codziennie pisać jak wglądało moje menu to będzie mobilizacja żeby zwracać większą uwagę na to co jem.
Teoretycznie to ja wiem, że muszę odstawić słodycze, zbilansować dietę aby dostarczać organizmowi wszystkich niezbędnych wartości odżywczych i zacząć ćwiczyć! Ale często nachodzą mnie myśli, że mi się nie uda, że to bez sensu, przecież tyle razy już próbowałam i nic z tego nie wyszło.... Muszę odnaleźć w sobie motywację, w moim przypadku wszystko zaczyna się w głowie, muszę w niej sobie poukładać...a to nie jest łatwe...poza tym jestem w tym wszystkim sama :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
domanika
18 listopada 2013, 09:19mam bardzo podobnie, dlatego choćby nie wiem co wiem, że musze wejść na Vitalię i napisać chociaż parę zdań. 3mam kciuki za Twoje powroty tutaj, one naprawde dają dużo powera! Zbilansowana dieta to podstawa, ale tutaj na Vitalii ze wsparciem i informacjami jakie tu mamy jest duzo łatwiej:) pozdrawiam cieplutko!!
olenka359
17 listopada 2013, 23:46Damy rade zobaczysz:)
monka13
17 listopada 2013, 22:10głowa do góry!!! Każdy ma lepsze i gorsze dni ale ważne jest żeby walczyć i się nie poddawać. Razem damy rade!!! :)
tirrani
17 listopada 2013, 21:17teoretycznie to my wszystkie jesteśmy przygotowane:) Powodzenia:)
aiishha
17 listopada 2013, 16:13Dziękuję Wam za wszystkie słowa... Teraz wiem, że nie jestem sama :)
emiiily
17 listopada 2013, 16:01Pooglądaj sobie losowe pamiętniki i zobacz, że dziewczynom się udaje:) Każda ma chwile zwątpienia, mnie takie naszły wczoraj, ale dzisiaj stanęłam na wagę, zobaczyłam spadek i siły wróciły:) Białko przemycaj do diety w serkach wiejskich (spróbuj koniecznie na słodko z ananasem, pycha!) albo w piersi z kurczaka (gotowana pierś taka mieszcząca się na dłoni ma aż 30 gram białka i żadnych węglowodanów ani tłuszczy). Widzisz, jak już zaczniesz się racjonalnie odżywiać i zaczniesz kontrolowac co jesz, zaniczniesz nad tym PANOWAĆ to będziesz sobie sama z własnej woli pozwalała od czasu do czasu na ciasteczko owsiane kakaowe, bez wyrzutów sumienia:) Większość z nas jest w diecie sama, inaczej wspierałaby się wzajemnie z osobą, z którą dietę prowadzi, a jak widać- dziewczyny szukają wsparcia tutaj, między sobą:) Ja podchodziłam też X razy do diety, wytrzymałam najdłużej yyy 20 dni? Oczywiście a natychmiastowym efektem jojo. A teraz? Końca dobiega drugi miesiąc, od czasu do czasu pozwalam sobie na przyjemności, bo bez tego też się nie da, ale waga powoli idzie w dół i to mnie cieszy;) Tak więc trzymam kciuki i wierzę, że dasz radę;)
malawielkadama
17 listopada 2013, 15:10Oj sama w tym wszystkim na pewno nie jesteś! Trzymam kciuki!