Witam was moje dziewczyneczki w nowym roku:)

Z początkiem roku wkraczamy w nowe mocne postanowienia. Pokażmy wszystkim naszą wolę walki. Zróbmy to tak po prostu. Schudnijmy !

Otóż skoro mam chwilkę to opowiem wam kilka rzeczy z życia wziętych.

Jestem studentką i  dorabiam sobie jako kelnerka ale do czego zmierzam.. Patrzę na to co zgrabne babki  jedzą u nas w restauracji. Oczywiste jest to, że te kobietki nie pozwalają sobie na latte z bitą śmietaną i jakimś słodkim syropem czy kope ziemniaków oblanych sosem itd.
Szczególna uwagę zwracam na herbate. Zamawiają zieloną i oczywiście bez cukru, jedzą sałatki różnego rodzaju makarony ze szpinakiem zupy ..

Ale co ciekawsze ostatnio miałam okazję obsługiwać celebrytów byli nimi np. hana z na dobre  i na złe ( kamila baar) i z przepisu na życie borysa szyca była żona zappomniałam imienia i słuchajcie ich śniadanie było tak ubogie, że szkoda gadać ... Hana zażyczyła sobie jajecznice ale z jednego jajka :P Z kolei druga pani prosiła o oliwe z oliwek nie wiem do czego miała jej posłużyć bo na jej talerzu znajdowały się m.in. pomidorki ogórki ser szynka twaróg ... i razowy chleb . Także wniosek z tego taki, że żeby schudnąć musimy na prawde jeść mniej. Taak ! Dużo mniej.

Uwaga uwaga !
Własnie się dowiedziałam, że oby osiągnąć to czego się chcę a my laski pragniemy tylko jednego ( ciałka bogini) musi być zachowana następująca proporcja:
30 % sport
70% dieta

To takie proste co nie.

Hmm.. Może zrobimy sobie listę zakazanych produktów:
Nr pierwszy to oczywiście słodycze :P
A także:
-ziemiaki
-pieczywo
-fast food
-napoje słodzone
-alkohol

Wiecie co wstawie jakieś zdjęcia i pokaże wam moję krągłości i sami ocenicie ile mnie czeka jeszcze pracy :)


Paaaa :) kochane!

Zanim zacznę narzekać na brak czasu, chciałam powiedzieć, że ćwiczę od miesiąca na siłowni. Chodzę też na fitness i czuje się świetnie. Dziewczyny polecam. Tyle energii co mam po godzinnym treningu ... Super sprawa.

Uważam na to co jem, ale szczerze mówiąc mój plan żywieniowy nie jest do konca określony .. Jem wszystko, ale w mniejszej ilości ... Co myslicie o tym? Czy któraś z was osiągnęła sukces tym właśnie sposobem?

Od czego by tu zacząć ...
Próbowałam tylu diet, począwszy od duncana skończywszy na głodówkach. Bezsens.
Nie jestem jakaś tam otyła, ale chuda też nie jestem. Gdyby nie mój nieposkromiony apetyt wszystko byłoby okey. Głównie słodycze mnie gubią, wiem że bez tego można żyć no ale to wszystko jest takie pyszne. Nie wiem czy to za sprawą genów mam ten apetyt czy są to pewnego rodzaju przyzwyczajenia żywieniowe. Ahh

Czas zmian
Jutro zacznę opisywać każdy swój dzień.
Wierzę że się uda ! O tak musi się udać.