Zdecydowanie zły dzień. Mega apetyt. Zjadłam nadprogramowe kalorie: 4 małe maślane ciastka już o 8 rano do kawy, banan, 2 mandarynki, kanapka z szynką- około 13:00, pół szklanki siemienia lnianego teraz po kolacji- wszystko poza rozpiską głowa boli od rana do teraz. Treningu nie wykonałam, bo wypadł mi 5 km szybki spacer spowodowany sytuacją losową i wróciłam zziębnięta o 17:30 do domu.
Siedzę teraz pod kocem z herbatą i kotem na kolanach w salonie i przed tv. Mężu pojechał na siatkówkę, syn śpi u góry a ja tak sobie siedzę i nie mam ochoty się ruszyć. Siedzę i rozmyślam o tym, jak to mi dzisiaj nie poszło. Jutro nowy dzień, na pewno będzie lepszy!
Mama_Mikusia
12 stycznia 2019, 08:54Nie poddawaj się i myśl pozytywnie, od jutra staraj się bardziej pilnować! Trzymam kciuki za Ciebie :)
Wiosna122
11 stycznia 2019, 04:59kazdemu zdarza się potknąć, to takie ludzkie. Ważne że się nie poddajesz ;)
MissPyza
10 stycznia 2019, 21:44Jasne, że będzie lepszy!
agndra
11 stycznia 2019, 06:59Dzięki, Pozdrawiam!
lisica809
10 stycznia 2019, 21:27Pięknie Ci idzie, aż zazdroszczę tego samozaparcia! Życzę nadal wytrwałości i sukcesu!