Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Day któryś tam, czyli drugi po raz drugi
19 lutego 2014
Nie dajemy się zniechęceniu, lenistwu, za to dajemy z siebie wszystko! Na trening biegiem marsz! U mnie miał być dzisiaj rower, ale pogoda jakaś taka mało zachęcająca, zimno, szaro, ponuro, a jeszcze wczoraj takie piękne słońce było... No trudno, trzeba radzić sobie inaczej. Domowe ćwiczenia też nie są złe, zresztą, nieważne jakie, ważne żeby w ogóle były, żeby się ruszyć z fotela, z kanapy, od komputera, sprzed telewizora. A propos telewizora, jako że do biegania w terenie nie jestem jeszcze przekonana, a ogoda też nie pomaga, znalazłam inny sposób. Włączam sobie telewizorek, obowiązkowo jakiś kanał z muzyką i truchtam sobie w miejscu w pokoiku :) Najlepiej jeszcze jak muzyka jest dość szybka, pozytywna, energetyczna, a jak dają coś zamulającego to szybciutko zmieniam kanał, tym sposobem poznałam nie jeden hit disco polo, a co! Ale najbardziej lubię "biegać" do tego:
Katy w tym teledysku i w samym wykonaniu pokazuje tak niesamowicie silną osobowość... Od razu budzi się we mnie energia, ta piosenka działa na mnie jak zastrzyk siły, chęci i megamotywacji! Tekst, muzyka, teledysk, to wszystko razem sprawia, że mam siłę góry przenosić, a jednocześnie budzi we mnie taką chęć pokazania komuś, może nawet nikomu konkretnemu, po prostu ludziom z otoczenia, że jestem silna, że jak chcę to potrafię, że nie jestem słabą kobietką, że ze wszytskiego można się pozbierać i podnieść ze zdwojoną siłą... Ta piosenka od dwóch lat nie schodzi z mojej osobistej listy przebojów i myślę, że jeśli nie na zawsze, to na pewno jeszcze na długo na niej zostanie :)
"Throw your sticks and stones, throw your bombs and your blows,
but you're not gonna break my soul.
Tis is the part of me, that you're never gonna ever take away from me, no!"
ilaaa
19 lutego 2014, 12:23ojj tak, jak ja zazdroszcze takiego wyboru, co robic o tej porze... Bo ja w pracy siedze ;(( milego cwiczonka!!!!