Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Day któryś tam


Nie no ja jestem chyba jakaś niereformowalna. Mówię, obiecuje, przyrzekam, zaklinam się w sobie, że się zmienię, ale oczywiście nieeee...po cooo? Tak, mój słomany zapał spłonął po drugim dniu.  Hm no dobra, bez przesady, tragedii nie ma. Coś tam się staram poćwiczyć codziennie, jak się nie uda to przynajmniej spacer albo rower, słodycze ograniczam każdego dnia, staram się też nie jeść zbyt późno. Hm no może coś tam się uda tym razem zdziałać. Może te małe kroczki są lepsze niż rzucanie się od razu na głęboką wodę, wyznaczanie sobie niemożliwych celów...? Jedno wiem na pewno, MUSZĘ  dać radę i w końcu DAM!
I Wy też dacie radę, bo przecież...




Trzymam kciuki! 
  • agatoo

    agatoo

    18 lutego 2014, 20:00

    Dzięki za motywację :)

  • Mika255

    Mika255

    18 lutego 2014, 19:58

    super nutka :)ej ściskaj pośladki i dasz rade!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.