Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#mychallenge2015 #Dzień 2

Czy mi się wydaje, czy zrobiło się tutaj na Vitalii jakoś tak bardziej pusto. Pewnie na wiosnę będzie znów więcej nas, warto by było już wyrobić w sobie siłę i moc aby wtedy kiedy wszyscy dopiero będą się zabierać do roboty - my wytrwałe będziemy już osiągać swoje cele noworoczne :) Ahhh...marzy mi się to :)

Cele mam ambitne, to fakt. Czasami aż wg mnie samej niewykonalne. Znaczy się są wykonalne, ale nie potrawie w sobie chyba znaleźć już tyle determinacji aby to wprowadzić w czyn...wszystko dlatego że nie mam celu w sumie. Straciłam go jakiś czas temu. Zapisałam się na bieg 10 km, aby był cel do biegania. Ok, trochę może mnie to motywuje ale w większości jak patrze na plan treningowy do biegania to mi mdło.

Ostatnio tak sobie zdałam sprawę, i usłyszałam swój wewnętrzny głos:

"Hej Aga! Zostało Ci 2-4 kilo do schudnięcia. Chcesz się z tym borykać przez kolejne lata? Ciągle dążyć do celu, biec w miejscu albo i czasami się cofać? Nie lepiej ścisnąć pośladki i w miesiąc albo i dwa spełnić swoje pieprzone marzenia? A może Ty się boisz osiągnąć ten cel, bo jeśli to osiągniesz to ce wtedy....? Życie nagle nie zmieni się na piękniejsze i łatwiejsze bo masz te dwa kilo mniej. Co wtedy?"

No właśnie...ćwiczenia i dieta stały się po części moim sposobem na życie, przyzwyczajeniem itp. ale nie mam już tak że chce schudnąć np. do imprezy, do wesela, do wakacji bo nie mam nic takiego niestety w planach, a jak są to jest to odległe, na tyle odległe że nie mobilizuje. Muszę sobie jakiś plan obrać...Może jakieś występy taneczne, może jakieś zawody...macie coś?

#2

Śniadanie: kasza jaglana z mlekiem sojowym, bananem, mango, kokosem, migdałami

2 Śniadanie: jogurt naturalny, pomarańcza, kiwi, orzechy laskowe, wiórki kokosowe

Przekąska: kawa z mlekiem, 3 suszone figi, jabłko

Obiad: kopytka domowe z kiełbasą z kurczaka i cebulką, kapusta kiszona, brokuł, herbata

Deser: kaki, banan, mango z jogurtem naturalnym, migdałami, wiórkami kokosowymi z tahini, cynamonem i kakao. Kawa ze śmietanką :)

Terening: brak :(

  • OnceAgain

    OnceAgain

    21 stycznia 2015, 12:50

    U mnie cel to ok 5 kg ale znając siebie to będę ciągle lawirować w okół i raz mieć tyle a raz więcej i tak do usranej śmierci :)

    • agab2

      agab2

      21 stycznia 2015, 12:58

      ja właśnie chce tego uniknąć!

  • kamci.a

    kamci.a

    21 stycznia 2015, 09:06

    Do wiosny to my już będziemy szczupłe i piękne i tylko się dorzeźbiać, gdy inni będą zaczynać katusze :)

    • agab2

      agab2

      21 stycznia 2015, 10:58

      taką wizję roztaczam :)

  • edyta4311

    edyta4311

    20 stycznia 2015, 16:49

    Te ostatnie kg są najgorsze bo już, wiemy i widzimy metę i brakuje nam zapału do osiągnięcia celu i albo stoimy w miejscu albo cofamy się w tył. Pusto jest faktycznie myślę że wiosna jeszcze nie bedzia aż tak pełna na vitalii jak lato. Obyśmy do tej chwili osiągnęły cel :)

  • neutralnaaa

    neutralnaaa

    20 stycznia 2015, 16:29

    Ja tam mam bardzo ambitne cele i waga to najmniejszy problem, ale tyle czasu juz sie z tym borykam ,że teraz nie opduszcze ;) Moje cele są ściśle związane ze zdrowym trybem życia i sportem ale przeciez nie kazdy musi miec cele z tym zwiazane nie musisz miec w każdej dziedzinie jakichś celow :P 2-4 kg brzmi śmiesznie ale w rzeczywistosci to wiadro potu, tysiąc dobrych decyzji i godziny treningów.. ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.