To już koniec listopada? Jak to szybko minęło. Tak usiadłam i pomyślałam...co zrobiłam przez ten miesiąc? Czy jest jakaś zmiana? Czy jest lepiej? I oto moje przemyślenia:
1. Jem zdecydowanie mniej słodyczy. Do 11. listopada zdarzały się codziennie. Od kiedy mam wyzwanie słodyczowe to zdarzyło się 3 razy zjeść coś słodkiego, ale w tym ani jednego obżarstwa
2. W połowie listopada miałam spadek mocy i motywacji do ćwiczeń. Na szczęście po 1 dniu już chęć do ćwiczeń wróciła i radość z aktywności również
3. Ogólnie mam może trochę mniej radości i wewnętrznego powera, ale to pewnie duża sprawka pogody oraz obciążenia pracą
4. Ćwiczę teraz trochę mniej ale i spożywam chyba bardziej racjonalnie
A co u mnie?
1. Od paru dni też jestem na diecie bezglutenowej. Oczywiście jeszcze zdarzają się posiłki z glutenem, bo to jednak nie jest takie proste jak mi się wydawało bo on się czai wszędzie :P Ale moja mam już po 4 dniach ścisłej diety czuje się dobrze i zauważa powoli różnicę, chociaż to jest jeszcze za wrześnie na pewno na jakieś konkretne wnioski.
2. Zaczęły się mrozy...więc niestety ale już rower trzeba odstawić. Dziś ostatnie pewnie w tym roku przejechane 6 km do sklepu. Do pracy już jeździć nie będę chyba że będzie cieplej. Najniższą temp. jaką toleruje to 3 stopnie rano, ale najlepiej to jeździ się w 6 :) Stan licznika: 3000 km
3. Moje słodyczowe wyzwanie w tym tygodniu troszeczkę kulało. Wracam od grudnia do niego pełną parą bo o wiele ale to o wiele lepiej się czuje :) Wczoraj na imieniny Andrzeja wpadł pączek i 3 ptasie mleczka, a dzisiaj kolejny pączek i ciasto bananowe i gorzka czekolada (2 kostki).
4. Treningów też mam trochę mniej ze względu na brak czasu, ale nadal 2 treningi z czego 1 na nogi siłowy, 1 na ręce i całe ciało funkcjonalny. Staram się biegać i chodzić na basen min. 1-2 razy w tygodniu. Na basenie widzę, że coraz lepiej i więcej pływam kraulem :)
5. W tym miesiącu na pewno za mało snu miałam...muszę zadbać i lepszą regenerację
6. Postanowiłam też że będę jeść obiady w pracy i będę się trzymać konkretnych godzin posiłków, bo przy takim nawale pracy łatwo jest zrobić zbyt długą przerwę.
Ok. Mamy grudzień. Szczęśliwie grudzień zaczyna się w poniedziałek więc czas idealny na jakieś postanowienie co nie? :) Mam parę motywacji świątecznych, bo spotkam się z osobami których dawno nie widziałam, a pochwały i słowa uznania dla nowej figury to chyba najlepsza motywacja, co nie? :)
1. Wyzwanie słodyczowe ciąg dalszy i trochę bardziej restrykcyjny. Nie jemy słodyczy, tylko raz w tygodniu coś słodkiego ale też raczej coś zdrowego typu, domowe ciasto, ciastka owsiane itp.
2. Trzymam dietę bezglutenową, ale już bez większych odstępstw.
3. Zapisuje dokładnie to co jem i zapisuje w tabeleczce. Po każdym tygodniu podsumowanie tygodnia i ważenie
4. Chyba muszę trochę ograniczyć kawę ale akurat to jest baaaardzo trudne ze względu na to że ostatnio się nie wysypiałam i musiałam się dobudzać. Niestety odczuwać że piję jej za dużo, bo 3-4 dziennie i czuje ucisk w żołądku i kwaśność, ale kawa zbożowa też teraz odpada a herbata mi się już opiła :/
4. Dieta:
Śniadanie godz. 5.00: kasza jaglana z owocem, orzechami i mlekiem sojowym
II Śniadanie godz. 8.00-9.00: kawa z mlekiem, kanapka z serkiem/rybą/soczewicą i sałatką warzywną w pudełeczku z nasionami
Przekąska godz. 11.00-12.00: owoce (gruszka, mandarynki, pomarańcza)
Lunch godz. 14.00-15.00: kasze/ryż/ziemniaki z mięsem/rybą/jajkiem i warzywami gotowanymi
Przekąska godz. 17.00-18.00: owoc(jabłko, mandarynka), jogurt naturalny z dodatkami
Kolacja godz. 20.00-21.00: kanapki z serem/rybą/soczewicą i warzywami lub coś na ciepło,mięso/ryby/jaja z warzywami, herbata
Spać chodzę o max 23.00 co daje i tak tylko 6 godzin snu.
5. Fitness:
2 treningi siłowe + 20 min. interwałów, 1 trening funkcjonalny, 1-2 biegi na 8 km, 1-2 basen
6. Na grudzień muszę mieć jakieś wyzwanie. Muszę poszukać i coś na brzuch bym porobiła bo mam apetyt na płaski ładny brzuszek :))
A teraz idę trochę pobiegać :)))
OnceAgain
1 grudnia 2014, 09:17Kochana może tą kawę zastąp czerwoną herbatą? Ona na mnie działa tak samo mocno pobudzająco a jest zdrowsza :). Twoje plany i osiągnięcia jak zawsze są na 5+ ;). A motywacja świąteczna mi się podoba ( a co niech każdy nas chwali w końcu sobie na to zapracowałyśmy ;))
edyta4311
30 listopada 2014, 16:26Powodzenia w postanowieniach
Claudusia90zce
30 listopada 2014, 14:37Dałaś mi do myślenia :) Rzeczywiście jutro już pierwszy grudnia i to w poniedziałek :D Trzeba coś postanowić :) Życzę powodzenia i wytrwania w drodze do celu :) Pozdrawiam.
mona26r1
30 listopada 2014, 09:14Fajnie sobie tak wszystko opisujesz, chyba sama sobie postawię jakiś ambitny cel na grudzień :) I jak się biega w takie paskudne zimno?
agab2
30 listopada 2014, 09:42"Nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania" :) Zrobiłam 7,5 km i nie było tak najgorzej. Biegam z psem i o dziwo też nie zmarzła :) Ja jestem też już trochę przyzwyczajona bo jeździłam na rowerze, a po drugie szykuje się już na zimowe szaleństwo i zimowe wyprawy, więc się muszę zahartować :)