Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ahhh Jesień!!

Wiecie co? Lubię jesień :) Zawsze lubiłam, zawsze w tej porze roku było dla mnie coś magicznego. Ja w ogóle lubie zmiany pór roku i jak przychodzi nowa pora roku to zawsze się nią na nowo zachwycam. Może to dziwne ale najmniej w sumie zachwycam się Latem, a najbardziej jesienią i zimą :) Uwielbiam ten czas, ten zapach świąt, ciepło domowe i wiele wiele innych rzeczy :)

W piątek halloween bardzo się udał. Ogólnie dzień był bardzo zakręcony i bardzo długi. Oto jego plan: Wstałam o 4.40 i jechałam na basen przed pracą, potem do pracy do godz. 17.00. Po pracy poleciałam na siłownie na zajęcia ze sztangą na całe ciało - dałam sobie w kość z ciężarami. Potem szybki prysznic i leciałam do koleżanki na imprezkę. Tak się przebierałyśmy. Dawno się nie spotkałam z częścią z nich więc usłyszałam ogrom komplementów ze względu na moją nową figurę. Przebrałam się w kombinezon za abbe :) Kiedyś na taki strój bym się nie odważyła. Wieczorem leciałyśmy do klubu i kładam się spać dokładnie o 4.40 czyli 24h na nogach intensywnie sędzonych :) Następnego dnia wstałam o 8.30 i już leciałam do domu. Po południu jechałam na rowerze do babcki 10 km na obiad a potem rodzinka się zjechała na ciasto. Wieczorkiem wracałam rowerem do siebie i z moim T wypiliśmy sobie kawkę, ciasto marchewkowe i obejrzeliśmy film. Oczywiście zasnełam w trakcie by byłam po pierwsze niewyspana a po drugie skacowana :) Dziś spałam do 8.00 ale od 6.00 mój T już nie mógł spać bo się na pił za dużo kawy na noc więc znów byłam niewyspana. Obejrzeliśmy dwa filmy, zjedliśmy ciasto z lodami i sie zdrzemnęłam. Teraz właśnie zasiadłam niestety do pracy bo mam 3-4 h przed komputerem :/

W piątek z dietą było wiadomo jak - był jej brak. Piłam, jadłam słodkie, chipsy i wszystko co niedozwolone. Stwierdziłam że od 1 listopada na prawdę będę się pilnować i tylko 1 raz w miesiącu mogę sobie pozwolić na cheata (ostatni dzień miesiąca), co nie oznacza ze nie będę jadła słodyczy, ale chodzi o to aby robić to z umiarem a nie na siłę.

Wczoraj z dietą już lepiej:

Śniadanie: omlet z 2 jajek z cebulką, 2 kromki razowca z pomidorem i rzodkiewką, kawa zbożowa

Obiad: indyk pieczony z ziemniakami, kapusta zasmażana (u Babci :))

Deser: budyń z sosem z wiśni (u Babci)

Deser 2: ciasto z serem twarogowym i brzoskwinią, 2 rożki (to akurat mogłam sobie odpuścić), 2 kawy z mlekiem

Kolacja: jogurt twarogowy z kawałkiem ciasta marchewkowego

Fitness: 2 razy po 30-40 min. roweru

Pewnie powiecie co to za dieta...bo faktycznie pięknie nie jest ale mogło być o wiele gorzej. Gdybym powiedziała sobie że "dieta od jutra" to by było jeszcze: piernik, kopiec kreta, 2 lampki wina, 2 rożki, 2 lampki miodu pitnego, drugi obiad w domu lub chleb, ale powiedziałam sobie że koniec z obżeraniem i będę się starać wybierać lepsze produkty, słuchać się siebie ale też nie katować dietą bo gruba nie jestem :) Dieta ma być moim przyjacielem, coś co sprawia mi przyjemność :) nie chce też świrować i wszystkiego sobie odmawiać i mówić ze tego nie jem bo nie zdrowe.

W niedziele jak w niedziele śniadanie standardowo: chleb z jajkiem na twardo i warzywami.Dzisiaj miałam niestety jasne pieczywo bo mój T kupił tylko takie ale jak powiedziałam - nie będę świrować. Deser okołopołudniowy to jest standard i tutaj było ciasto marchewkowe z lodami włoskimi kawa z mlekiem i śmietanką z cynamonem :)

Z tego wszystkiego dziś na wadze było 55 kg :) Także jest dobrze.

Fitness tygodniowy:

dzieńponiedziałekwtorekśrodaczwartek
piąteksobotaniedziela
ranorower 1,5hrower 1,5h-rower 1,5
basen 1hrower 45 minwolne
popołudniutrening nóg + 1,5h rowerareobox
ABT
30` GRIT
1h pole dance
rower 1,5htrening rąk + 1,5h rower
trening ze sztangą + 20 min biegurower 45 min

Plan na listopad:

Plan ćwiczeniowy pozostaje bez zmian:

Na tydzień:

1 trening nóg + 20-40 min. interwałów

1 trening rąk + 20-40 min interwałów

1 trening funkcjonalny + 20-40 min interwałów

1 bieg na 10 km

1-2 razy pływalnia

W tym tygodniu zapowiada się ładna pogoda więc póki co chciałabym jeszcze pozostać przy rowerze póki mogę :)

Plan diety:

5.00 Śniadanie: płatki owsiane lub kasza jaglana

8.00 2 Śniadanie: kanapki z chleba żytniego z serem, szynką rybą, jajkiem i warzywami, kawa

11.00 Przekąska: Owoc + jogurt z nasionkami

14.00 Lunch: kanapka albo sałatka z mięsem lub rybą

17.00 Przekąska: po treningach ciastka owsiane lub figi suszone, bez treningu - jogurt i jabłko

20.00 Obiado-Kolacja: gotowane warzywa z mięsem

  • mona26r1

    mona26r1

    5 listopada 2014, 11:02

    dzidziuś ;p ja w wieku 23 lat byłam na takim badaniu i mi pokazało 25, czyli 2 lata starsza. Muszę teraz pójść na jakąś siłownie i się sprawdzić :)

  • mona26r1

    mona26r1

    5 listopada 2014, 10:56

    i o ile jesteś młodsza od siebie? :D

    • agab2

      agab2

      5 listopada 2014, 10:59

      wieku metabolicznego mam 12 lat :)

  • mona26r1

    mona26r1

    5 listopada 2014, 10:33

    Szkoda :( a robiłaś może pomiary na tej wadze, co pokazuje wiek metaboliczny i wagę mięsni i kości?

    • agab2

      agab2

      5 listopada 2014, 10:50

      mam taką wagę więc robię na bieżąco :)

  • mona26r1

    mona26r1

    5 listopada 2014, 10:26

    A masz zdjęcie w przebraniu Abby? Pokaż :) Strasznie dużo ćwiczysz, ktoś Ci układał plan czy sama?

    • agab2

      agab2

      5 listopada 2014, 10:29

      w sumie to sama układałam, ale ćwiczę 2 razy w tygodniu z trenerem personalnym a następny tydzień planuję na bieżąco w zależności od nawału pracy. A zdjęcia niestety nie mam ;/

  • Lovelly

    Lovelly

    3 listopada 2014, 15:05

    Ale super, szalejesz z tą aktywnością, oby tak dalej :) przy tej aktywności możesz sobie pozwalać na co tylko chcesz, tak myślę! :) buziaki, trzymaj się kochana ;*

  • OnceAgain

    OnceAgain

    3 listopada 2014, 12:54

    Zmęczyłam się już samym czytaniem :). U Ciebie przy tej aktywności spokojnie możesz sobie pozwalać na jakieś pyszotki i organizm w ogóle nie odnotuje tego. Co do zmian pór roku to ja też je lubię :). Ciekawa jestem kiedy na dobre zacznie się świąteczne szaleństwo :)

    • agab2

      agab2

      3 listopada 2014, 23:24

      Pewno juz pod koniec listopada. No tez tak myslalam ze mige jest slodycze ale niestety jak ich nie jem sa duzo lepsze efekty niz jak sobie pozwalam ;)

  • nora21

    nora21

    2 listopada 2014, 16:26

    tez lubię jesień :) a dietkowanie w wolne dni coś ostatnio mi nie wychodzi więc juz czekam na poniedzialek :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.