Ostatnie dni są ciężkie. Dużo pracuję i próbuję jeszcze w to wpleść treningi przez co odczuwam ogólne zmęczenie. W środę darowałam sobie poranny trening bo stwierdziłam że lepiej wyjdę na regeneracji czyli spaniu 5-6 godzin niż wstaniu po 4 godzinach żeby biegać...i tak z takiego biegania nic dobrego nie wyjdzie. Potem praca do godz. 21.00 :( W czwartek czyli dziś pojechałam do pracy rowerem i po pracy trening na ręce wplotłam, a potem do pracy na drugą zmianę i właśnie siedzę i czekam....pewnie za 30 min zacznę jechać do domu na rowerze czego mi się już totalnie, totalnie nie chce, ale muszę jakoś do domu się dostać. Jutro rano chyba już też nic nie zrobię, bo jak dziś będę w domu po 22.00 to już niewiele mi pozostaje z życia. Ale nie mogę się doczekać już popołudnia, zrobię sobie trening a potem pójdę na imprezkę z dziewczynami, się rozerwę i zrelaksuję. Niestety na tym wszystkim ucierpi mój T i pies...bo ich cały tydzień nie widziałam i wiem że oni też z tego powodu się nie cieszą :/
Z dietą całkiem całkiem. Na wadze dziś popołudniu mi wyszło 56,7 kg ale podobno aż 1 kg mam więcej tkanki mięśniowej...nie wiem czy ja w to wierze:)
Lovelly
31 października 2014, 16:00trzymaj się kochana, regeneruj swoje siły :*
edyta4311
31 października 2014, 11:05Regeneracja solidna byCi się przydała, organizm przez takie tępo życia jest osłabiony uważaj aby Cię chorubsko nie dopadło .
agab2
31 października 2014, 11:24póki co zawsze już byłam chora a w tym roku trochę się udporniłam
OnceAgain
31 października 2014, 08:07Przy takim aktywnym planie dnia ja bym też sobie odpuściła chociaż te poranne treningi. Jeszcze trochę tego tempa i się rozłożysz na łopatki bo ciało powie "o nie! Ni ch...ja ja już nic nie robię" :)
agab2
31 października 2014, 10:46Staram się słuchać co mówi moje ciało. Wczoraj tez odczuwałam zmęczenie poprzez pracę, nie tyle przez treningi bo treningi wręcz odwrotnie - dodają mi energii :) Teraz mam 3 dni luźne więc sobię odpocznę :)