Tak...tak...jesień jest dietetycznie trudna. Od kiedy zauważyłam większe efekty tym jakoś mniej mogę się zmobilizować do diety. Z ćwiczeniami nie mam już większych problemów, nie muszę skrupulatnie planować co jak ćwiczyć bo jak mam tylko wolny czas to sama sobie coś organizuje bo po prostu to bardzo lubię :) Z dietą jest gorzej...oj jest...szczególnie w weekend jak pewnie u większości z Was...mam 3 cheat meale - w sobotę popołudnie - ciasto, w niedziele po śniadaniu - ciasto i po południu - ciasto lub jeszcze wieczorek - piwo i chipsy. Pozostałe posiłki jak śniadania i obiady są ok, tylko te ciasta, słodkości i piwo. Nie potrafię się zdecydować na jednego cheata tylko od razu biorę 3 :) W sobotę mówię sobie że jak zjem w sobotę to w niedziele już nie, w niedziele rano mówie sobie że jak zjem rano to popołudniu sobie daruje a w niedziele popołudniu już pal licho wszystko i tak się nie udało i już idzie po całości :) Dlatego stwierdziłam że zostawiam tego jednego cheata w niedziele popołudniu :)
Po snickersie i dużej ilości kawy wczoraj mnie nosiło, ale treningu nie zrobiłam, bo stwierdziłam że aaa co tam..odpuszczę sobie :) Po wczorajszym obżarstwie miałam silne postanowienie poprawy, że będę jeść jak wróbelek...rano dziś się to zmieniło bo poczułam głód i stwierdziłam że jednak nie będę się głodzić. Będę jeść smacznie i z rana nie będę się oszczędzać, jak mam już coś "ciąć" to wieczorne pojadanie bo jeść rano mało w pracy po treningu a potem polec w domu przed TV to jest po prostu głupota którą często niestety powtarzałam. Nie przytyje od kanapki po treningu o 9.00 rano i muszę w to uwierzyć :)
Dzisiaj do pracy na rowerze, popołudniu trening i interwały 30 min.
Menu:
Śniadanie godz. 7.00: jaglanka z mlekiem sojowym, bananem i orzechami oraz owocami goi
2 Śniadanie godz. 10.00: bułka żytnia z szynką z kurczaka, pomidor, sok jabłkowy z natką wyciskany na świeżo z imbirem :) Mniaam..
Przekąski: Kawa z mlekiem sojowym, kawa zbożowa z mlekiem sojowym
Lunch: sałatka warzywna z pomidora, ogórka, sałaty, cebuli z komosą ryżową i serem twarogowym, z nasionami słonecznika i olejem lnianym
To mi zostało jeszcze do zjedzenia po treningu i nie wiem jeszcze na co się zdecyduje :)
Przekąska: śliwki, gruszka, jabłko, ciastka owsiane kakaowe, jogurt typu greckiego
Wiosna122
14 października 2014, 20:24tez tak mam :( jesien zamula :(
nora21
14 października 2014, 20:06mi łatwiej utrzymać dietę w wolne dni bo wtedy dokładnie mogę rozplanować dzień :)
agab2
14 października 2014, 20:08mnie kiedyś też...ale teraz to bym tylko odpoczywała w domu przed TV i jadła słodkie :)
edyta4311
13 października 2014, 17:29Zgadzam się weekendy najgorsze są, bo najczęściej ktoś do nas zagląda albo my jedziemy do kogoś, bądź domownicy zajadają ciacha i jest ciężko. Trzeba walczyć z tym :)