Minęłam magiczną 3 :) Podobno do 3 dnia diety jest najgorzej. Po tym czasie apetyt maleje, utrzymanie diety staje się łatwiejsze. Tak samo słyszałam że po 9 treningu człowiekowi tez już jest lepiej :)
Tydzień póki co na 5 :)
Jestem z siebie dumna i bardzo szczęśliwa że udało mi się dziś wstać o 4.50 i stawić na trening o godz. 7.00 :) Treningi są niestety dość długie bo ok. 1h45 min, dlatego wole wcześniej wstać żeby wszystko na spokojnie zrobić. Ale myślę że to będzie czas niestracony i tylko dla mnie :)
Wczorajszy plan żywieniowy wyglądał tak:
Śniadanie: płatki fitness z mlekiem 1,5%
2 Śniadanie: jogurt owocowy, nektarynka, kawa z mlekiem
Lunch: kanapka z pieczywa żytniego z salami, pomidorem, kabanos, herbata
Przekąska: lody truskawkowe
Obiad: makaron z sosem pomidorowym
Suma 1647 kcal, T64,5 B58,2
Tomasz1971
8 sierpnia 2014, 13:04Super tak trzymać :)
OnceAgain
8 sierpnia 2014, 12:54Boże podziwiam za tą wczesną pobudkę :) na pewno Ci się to opłaci :)
naajs
8 sierpnia 2014, 13:16Aż w szoku jestem :D sama nie dałabym rady wstać tak wcześnie :O