Piszę do was na szybko, bo miałam zamiar odpuścić pisanie do końca pracy ale się za wami steskniłam :)
A więc siedzę od poniedziałku na du*** ok. 10-12 godzin i piszę, piszę i piszę...Zaczyna być widać koniec, jutro mnie czeka ostatnia część wynikowa i potem tylko będzie szlif przez 4 dni i we wtorek oddaje pracę do sprawdzenia w całości. Myślę że zdążę. Spięłam tyłek na maxa, nie myślę w sumie o niczym innym...niestety o diecie i ćwiczeniach też nie. Żeby przetrwać przez liczby, statystyki i exele pocieszam się..czekoladkami :( Ale o dziwo chce mi się ich jeść coraz mniej..nie mam już ochoty się tym obżerać tak jak to bywało wcześniej.
Dziś było tak pięknie że musiałam się rozebrać, czego nigdy nie lubiłam..w głowie mam zakodowane że tu się wyleje tam sie wyleje itp. Nie było tak źle., nawet jak na to obżarstwo czułam się dość szczupło.
Już nie mogę się doczekać aż to się skończy, żeby mieć czas na ćwiczenia. Na dietę zawsze jest czas, ale póki co daje sobie z tym spokój, chociaż faktycznie od jutra będę się starała odżywiać zdrowiej bo po prostu mam ochotę a nie że muszę :) Jeśli znajdzie się czas na ćwiczenia - to poćwiczę bo mi ich brakuje (a minęły tylko 2 dni) ale nie chce mieć z drugiej strony do siebie pretensji że zamiast pracować robiłam co innego i nie zdążyłam się wyrobić. Dam z siebie wszystko, najwyższej jak nie wyjdzie to nie będę miała sobie nic do zarzucenia bo daje z siebie 120%.
Saineko
22 maja 2014, 14:29Powodzenia z pisaniem, wiem jak ciężko jak chce się już co innego robić, jak pogoda piękna, Ja odpuściłam sobie ostatnio pracę bardzo :( dziś właśnie do nie j wróciłam i mam nadzieję znów się wkręcić i zdążyć na drugi termin. Kiedy trzeba składać prace? do 30 września????
agab2
23 maja 2014, 15:16ja mam do 30 czerwca 1 termin a drugi nie wiem :p