Dziś jest moja 50. więc oczywiście trzeba ją podsumować. Mianowicie dzień udany, a jeszcze dalsza część przede mną. Jako, że Halloween tak po raz pierwszy spróbowałam dynię. No nawet, nawet. Chyba muszę kiedyś wybrać się gdzieś, gdzie potrafią ją dobrze przyrządzić. Poza tym siłownia- Dziś dużo energii i mało zmęczenia. A co do tego nowy zestaw ćwiczeń. Poprosiłam trenerke, żeby mi pokazała pare ćwiczeń i bardzo się z tego cieszę, bo przy okazji porozmawiałyśmy i mówi, że widać zmiany u mnie. Miło, że dziś i miło, że wgl jest to dostrzegane. Jeszcze przez innych. Staram się jeść dobrze. I na razie nie pokusiłam się na żadne słodycze, jedynie co to czasem za dużo owoca z rana, albo za duża porcja czegoś (jednak to moje 'czegoś' jest jak najbardziej zdrowe, ale nie można i tak przesadzać) No i alkohol z tego dumna nie jestem, ale to też mi się przydarza od czasu. Mam tego świadomość, że ćwiczę i jem o wiele lepiej niż przed 50dniami, ale również mam świadomość, że mogłoby być lepiej. Jednak dąże do ideału, ale wiadomo nie można się katować, bo później jedna pokusa i szlag wszystko trafia. A ja sie uczę jak się odżywiać już zawsze, a nie tylko, aż schudnę! A o konkretnymi wynikami na dniach przyszlego tygodnia raczej będę się chwaliła. Fingers cross, za spadek.
Dzień 50 Tadan, dotrwałam.:
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
DietetyczkaNaDiecie
1 listopada 2013, 18:23pewnie że nie można się katować, grunt to zachować równowagę :-)
Theheavens
31 października 2013, 22:3450 dni to sporo - gratulacje. Ja też niektóre rzeczy ograniczam, a nie eliminuje :)
domcia177
31 października 2013, 20:50szczerze? też sie zastanawiałam :D woow gratuluje. :) teraz już powinno pojsc latwiej. powodzenia zycze :)
Ibiscotti90
31 października 2013, 20:15Gratuluję pięnej 50tki! :-)) Mam gdzieś przepis na zupę z dynii, muszę wrzucić :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Daanger.Green
31 października 2013, 19:59Woow! 50 dni to sporo! Gratkii :* No i trzymam kciuki :* Cudna spódnica *.*
emczi
31 października 2013, 18:1050 dni...gratuluję! :) świetna spódnica! :)
aerobiczna
31 października 2013, 18:08Sama bym chciała tyle wyrwać... Jak Ty to robisz ? :O :)
Spaslaczek1991
31 października 2013, 17:45Gratuluje wytrwałości! Teraz juz będzie z górki:)