Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poległam.
6 grudnia 2011
Niestety, popadłam w nałóg słodyczowy. Przy okazji urodzin zjadłam trochę sałatki i ciasta i zaczęło się. Chce mi się słodyczy na okrągło. Wczoraj i dzisiaj zjadłam ich tyle, że nawet moja waga nie jest już zadawalająca. Masakra. W dodatku dopadło mnie zniechęcenie do ćwiczeń, do diety, że to wszystko bez sensu. statnio moja waga bardzo powoli schodziła w dół. Jakiś przestuj czy coś. Moja wyarzona waga odsuwa się w dal. Załamka.
lolaaa21
9 grudnia 2011, 11:17Skarbusiu mój nie poddawaj się!!! Ja bardzo w Ciebie wierzę! Masz walczyć jak do tej pory i stać się moją MEGA motywacją!!!! Słodycze - NIE, ćwiczenia - TAK :) hehe , buziak :)
iwona.szczecin
6 grudnia 2011, 18:49Musisz dostać kopa w du.ę i wziąć się w garść.DO ROBOTY>>>>>>>>>>
szaatynka93
6 grudnia 2011, 18:43Nie martw się, jutro będzie lepiej!