Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Odchudzania ciąg dalszy.
4 grudnia 2011
Wczoraj robiliśmy z mężem imprezkę urodzinową dla rodzinki. Nasłuchałam się komplementów na temat mojego wyglądu. "Widać, że schudłaś", "Dobrze, że wzięłaś się za siebie" itd. Ja też widzę różnicę, niestety ciągle jestem niezadowolona. Wystarczyło wczoraj kilka fotek żebym zobaczyła, że ciągle wyglądam jak mały pulpet. Nadal jestem gruba, pomimo tylu zrzuconych kilogramów. Nadal ćwiczenia i nadal dieta, do skutku. Czasami bierze mnie już zniechęcenie. Tyle czasu jeszcze muszę poświęcić temu odchudzaniu. Nie chce mi się pilnować diety, brakuje mi czasu na ćwiczenia...Mam jednak dodatkową motywację. W przyszłym roku szykuje się wesele w rodzinie. Muszę mieć wtedy rozmiar 38 inaczej będę wyglądała w sukience jak przysadzista kulka. Do roboty.
Walczymy
5 grudnia 2011, 14:02heja, ja mam podobny problem. ale zazdroszczę ci pięknego brzucha po ciąży, ja mam MEGA rozstępy i obwisłą skórę :(