Tak...żadnych: muszę...powinnam...tym razem...itp.
Metoda małych kroków sprawdza się u mnie najlepiej.
Znowu chodzę po schodach.
Z jednej strony niby nic ale systematycznie, każdego dnia i nie odpuszczam choć czułabym się podle.
Stopniowo wprowadzam coraz więcej warzyw.
Mam plan i będę powoli go realizować.
Ale małymi krokami i systematycznie!
Bardzo mi pomagacie;)
irena.53
13 stycznia 2016, 17:38Fajnie kochana....Widzisz przyszlo natchnienie, przyszła wena....będzie tez stab ilnośc w trwaniu....Tak najlepiej małymi kroczkami...jak to w przysłowiu jest. :Kto wolno idzie , dalej zajdzie:".... Pomyślności...
roogirl
13 stycznia 2016, 16:33U mnie też się sprawdza :)
MllaGrubaskaa
11 stycznia 2016, 17:51Skoro to działa to tego się trzymaj, efekty na pewno będą ;))
Puszysta1962
10 stycznia 2016, 18:01Gratuluję, cieszę się,że to skutkuje, bo ja doszłam do podobnych wniosków i kupiłam rower. Na diecie cały czas myslę o jedzeniu a po ,każdej wpadce odchudzam się od poniedziałku. Tą metodą przytyłam 5 kg. Trzymam kciuki. pozdrawiam
JOLENDA
10 stycznia 2016, 13:00Tak mówił mi kiedyś psycholog, że nie muszę, ale chcę :)). Szczęśliwego Nowego Roku !
seronil
10 stycznia 2016, 09:06To i ja się do tego zastosuję razem z Tobą :-)
Cesta
10 stycznia 2016, 05:48Trzymam kciuki za metodę i wyniki. Żeby stosować taką metodę trzeba być metodyczną. Tej cechy nie mam. I to jest mój błąd. Stosuję akcyjność. Brak szybkich efektów demobilizuje mnie. Podziwiam ludzi systematycznych.
Qualcuna
9 stycznia 2016, 23:42powodzenia w realizacji planu!
linda.ewa
9 stycznia 2016, 22:05To zupełnie tak jak u mnie -ta metoda małych kroków
kasaig
9 stycznia 2016, 22:01Powodzenia;)