Dzięki za wpisy i rady, i słowa wsparcia!!!!
Jak to pomaga!!!!!!
Dzisiaj mam ogromnie dużo energii w sobie i bardzo chcę się nią z Wami podzielić.
Więc proszę brać i czerpać jak się da, i ile się da!!!!
Dzisiaj udało mi się w końcu uszyć sukienkę w której czuję się i wyglądam jak milion dolarów.
Wybrałam się w niej na ślub kolegi z pracy - było rewelacyjne.
Sukienka bardzo wygodna i tuszująca to co powinna a podkreślająca zalety sylwetki.
No wiem...tak napisałam, że teraz to powinnam wkleić zdjęcie.
Zdjęcia nie zrobiłam a samo wklejanie też marnie mi wychodzi.
Ale opiszę ją Wam tak.
Kolor kobaltowy - piękny.
Tył sukienki to klasyczna mała czarna.
Z tyłu kryty zamek i zaszewki, które ładnie podkreślają wcięcie w talii i zaokrągloną pupę - a co;)
Z przodu sukienka zamyka się kopertowo więc czy schudnę czy przytyję - nie ma problemu.
Sukienka z przodu jest drapowana więc ukrywa mój brzuszek a całość draperii zbiera się na boku w pasie.
Nie ma rękawków, jest lekko za kolano i zwęża się ku dołowi.
W zależności od dodatków zmienia swój charakter.
Z bolerkiem i perłami - na wesele.
Ze sweterkiem do teściowej na imieniny a musicie wiedzieć, że mam Super Teściową;)
Zawsze chciałam mieć taką kieckę i wreszcie mam!!!!!
Taką na każdą okazję;)
Trzymajcie się Orły i życzę Wam energetycznego dnia;)
MllaGrubaskaa
4 sierpnia 2015, 17:20Super ;)) To masz sukienkę marzeń ;))
mirka65
2 sierpnia 2015, 20:47Najważniejsze to akceptacja siebie