Jest lepiej!
Od poniedziałku trzymam dietę wzorowo.
Wieczorami nie mam ataków "żarłoczności"
Fakt - dużo piję wody + odrobina białka i daję radę.
Choć w poprzednich tygodniach praktycznie nic i nikt nie mógł mnie powstrzymać przed wieczornym jedzeniem.
Mam nadzieję, że będę miała z tym spokój na jakiś czas.
Troszkę się zastanawiam czy łykanie magnezu od soboty nie wpłynęło na ograniczenie u mnie łakomstwa.
Kochani zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam Was z całego serca
achaja13
12 lutego 2014, 10:25:) ciesze się, że jest lepiej ...oby do przodu...
MllaGrubaskaa
12 lutego 2014, 10:14Cieszę się że u Ciebie tak optymistycznie :)) Oby tak dalej :))