Dzisiaj coś mówił o sprzedaży samochodu...
Teraz dotarło do mnie o co chodzi...On myśli o śmierci.
Boże gdybym mogła cofnąć czas jakoś zmusiłabym Go by wcześniej poszedł do lekarza.
Czas się zatrzymał dla mnie i liczy się tylko Piotr.
Chcę z Nim spędzać jak najwięcej czasu.
A to trudno pogodzić z pracą.
Nie umiem się skupić na niczym innym.
Jutro mam egzamin z rachunkowości o 9 rano.
Nic z nauki nie wyszło.
Czasami mam uczucie, że to Nas nie dotyczy.
To jakiś film lub zły sen.
Czasami jestem zła na wszystko i wszystkich.
Nie radzę sobie...
Muszę udawać silną i głęboko wierzyć, że Piotr wyzdrowieje.
Codziennie wracam ze szpitala do pustego mieszkania.
Dobrze, że mam choć psa.
Muszę jakoś zasnąć bo jutro wstaję o 5:30 i jadę na egzamin.
Nie chcę żyć...
magpie101
21 lutego 2011, 12:57Musisz wierzyc w to, ze Twoj Piotr wyzdrowieje i ta mysla musisz Jego samego zarazic! On musi uwierzyc, ze bedzie zdrowy chociaz droga bedzie dluga - psychika to polowa sukcesu!
wiesinka...
20 lutego 2011, 21:32Mów, że będzie dobrze.... że będzie dobrze..... że będzie dobrze..... Anusiu przytulam najmocniej jak tylko potrafię.... Będę się codziennie modlić ....
bloondia
20 lutego 2011, 19:07Wiem co czujesz, ale musisz być silna dla męża, on Ciebie potrzebuje... Będzie dobrze, wierzę w to i Ty też musisz...
fiodorowicz
20 lutego 2011, 18:19Myśl pozytywnie .Musisz Go wspierać !!!! Jest w dobrych rękach .LekarzeGo leczą !
krysztalowa.dama
20 lutego 2011, 12:36Nie wolno Ci tak mówić!!!! Na pewno wszystko dobrze się skończy. Musisz wierzyć i być silna dla niego i dla siebie samej. Wiara czyni cuda.
izulka710
20 lutego 2011, 10:55Nawet tak nie mów!!!!!Musisz żyć dla Piotra i wierzyć,że wyzdrowieje.Pozdrawiam!
agape81
20 lutego 2011, 09:36Wierzę w to, ze wszystko dobrze się skończy. Pozdrawiam!
Gaila
20 lutego 2011, 08:49Będę trzymała kciuki żeby operacja się udała. Trzymaj się. Wszystkie jesteśmy z Tobą.
klimtka
20 lutego 2011, 00:14być bardzo silna i mocno wierzyć w to,że Piotr wróci do zdrowia.Jesteś teraz jego podporą .Nie załamuj się.Zobaczysz wszystko się ułoży.Pozdrawiam
otulona
19 lutego 2011, 23:41Nie wolno się martwić, bądź dobrej myśli!!!
kasaig
19 lutego 2011, 22:36A może jest ktoś w pobliżu z kim moglibyście porozmawiać? Kto by Was wsparł psychicznie i pomógł.Jak przeczytałam Twój Twój wpis przyszedł mi do głowy mój proboszcz-cudowny,inteligentny,mądry człowiek.Naprawdę wyjątkowy.Może i Ty masz kogoś takiego ? Niekoniecznie musi to być ksiądz. Wiesz miałam ostatnio trochę problemów rodzinnych i naprawdę Cię rozumiem. Proszę nie załamuj się,walcz i nie poddawaj!!!!Trzymam kciuki,aby operacja się powiodła,a mąż wrócił do zdrowia.
voyage1979
19 lutego 2011, 22:22ale proszę... jestem lekarzem, nie jedną rzecz "niemorzliwą" widziałam. nigdy nie wolno nam tracis nadziei. to nie my rozdajemy karty. pozdrawiam. karolina
linda.ewa
19 lutego 2011, 22:22!
calineczkazbajki
19 lutego 2011, 22:16Musisz być silna dla Piotra . Jesteś teraz jemu bardzo potrzebna. Moge się tylko domyślać jak jest Ci ciężko. Mam nadzieje ,że Piotr szybko wyzdrowieje i będziecie cieszyć się sobą .