Kochani!
Doczekałam się.
Balon założono mi w środę (28.04.2010) o godzinie 15.00 w łódzkim szpitalu wojewódzkim. Moim lekarzem jest dr n.m. Jerzy Klimczak - prekurson tej metody w Polsce od 2003r.
Nie chcę się zbytnio rozpisywać bo nie czuję się zbyt dobrze dzisiaj.
Założenie balonu trwało najwyżej 20 min.
Balon wkładany jest endoskopowo -przez gardło i następnie wypełniany błękitną solą fizjologiczną w ilości 700 cm3.
Samo założenie jest robione w znieczuleniu ogólnym więc da się wytrzymać.
Za 6 m-c zostanie mi usunięty w podobny sposób.
Kochani praktycznie po pół gdzine od założenia poczułam go, a to nie było przyjemne.
Zaczęło boleć.
Leżeć mogę tylko na lewym boku.
Dostałam kroplówkę bo od rana nie wolno było mi nawet nic pić.
Gdzieś o 3 na ranem zaczęły się wymioty.
Właściwie było to odrobine białej piany bez smaku i zapachu.
Do dzisiaj miałam chyba 5 wymiotów więc nie jest tak źle.
Pierwszej nocy prawie nie spałam.
Zasypiałam na 15 minut i znowu pobudka i znowy ból w górnym odcinku żołądka przecinającym cię na pół i biegnącym, aż pod łopatki.
Zaczęłam żałować swojej decyzji i nie byłam w stanie myśleć o chudnięciu.
Nie mogłam uwieżyć, że takie coś może tak pieruńsko boleć i odebrać wszelkie siły.
Nie chciało mi się gadać ani nawet słuchać.
Starałam się chodzić.
W czwartek około 10.00 dostałam kroplówkę z lekiem przeciwbólowym i przeciwwymiotnym.
Nie wiem co dostałam ale zaczęło kręcić mi się wgłowie.
Świat zawirował. Nadal bolałao.
Ciągle zasypiałam i budziłam się.
Ocknełam się dopiero gdzieś o 19,00.
Cudem dotarłam do łazienki.
Po powrocie wstrzyknieto mi coś do ręki i poczułam się lepiej.
Kolejną noc przespałam praktycznie spokojnie.
Rano znowu ten sam zastrzyk.
Na twarzy pojawił się uśmiech.
Ból nadal był i walczyłam z wymiotami ale już dało się to wytrzymać.
Wypisano mnie ze szpitala i w piątek wieczorem byłam już w domku.
Powolutku piję wodę i nic więcej.
Wiem, że muszę się ruszać bo balon jest ciężki i zatyka otwór odprowadzający treść żołądka.
Więc będę wymiotować.
Jak moja waga?
28.04.2010 - 114 kg
01.05.2010 - 111,50 kg
Wiem, że to odwodnienie.
A jak by było mało to właśnie od dzisiaj tak na dobre dopadły mnie babodni.
A to dieta przy balonie i nie stosujcie jej sami bez opieki lekarskiej.
"Dieta po wprowadzeniu balonu żołądkowego BIB |
Przedstawiamy założenia diety, jaką należy stosować po zabiegu wprowadzenia balonu BIB do żołądka. 1. Od pierwszego dnia do ustania uczucia zwracania treści pokarmowej i mdłości MLEKO I PRZETWORY MLECZNE POZOSTAŁE 4. Po 4 tygodniach od wprowadzenia balonika |
Metoda BIB w pytaniach i odpowiedziach
Na pytania pacjentów odpowiada lek. med. Dr J.Klimczak Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 1 im. Norberta Barlickiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
Tak się teraz zastanawiam, czy nie popełniłam błędu podając tę dietę.
Chciałam tylko byście mogli zobaczyć jak to wygląda.
Mój żołądek z trudem toleruje nawet kilka łyków wody.
Martwię się bo mogę się odwodnić a to nie jest przyjemne.
Mam też co kilka minut skurcze żołądka i to bolące.
Żołądek walczy z balonem.
Jest to dla niego ciało opce.
Chce go strawić lub się go pozbyć.
Będzie to trwało jakiś czas.
Nie czuję głodu.
18:14
Czuję się paskudnie.
Ani stać, ani siedzieć, ani leżeć.
Żołądek boli pieruńsko i jeszcze co jakiś czas pojawiające się skurcze.
O dziwo wyomioty dają chwilową ulgę.
Boże w co ja się wpakowałam!
Rano do wody, którą piłam w ilości 100cm3 dodałam odrobinę magnezu - pół tabletki rozpuszczalnej.
Chciałam się wzmocnić bo jestem słaba i to właśnie tym magnezem wymiotuję.
Pół malutkiego słoika gerberka jakoś udało się zatrzymać w żołądku.
Kurcze co robić?
Chyba muszę powoli mimo wszystko pić wodę bo się odwodnię.
I jeszcze ten okres - ech...
Kochani to drastyczna dieta - nie wiedziałam, ża aż tak bardzo.
Pewnie schudnę bo zafundowałam sobie bezlitosnego strażnika.
Ale teraz nie myślę o odchudzaniu lecz o normalnym funkcjonowaniu.
Kochani ja muszę pisać pracę licencjacką ale jak tu zebrać siły?
kaha22k
19 lipca 2022, 14:12Czesc ja jestem 5 dzień po założeniu balona .Mam Orbera 365 z pojemnością 500ml.To mi w zupełności wystarczy. Ja po założeniu balona po 3 godzinach byłam już w domu .Dostalam receptę na czopki przeciwymiotne i przeciwbólowe i przeciwwymiotne, elektrolity, krople na żołądek, na refluks. Pierwsze 3 dni były okropne ,wszystko co wypiłam były wymioty ,pomagaly mi lody wodne które zalecil mi lekarz. Po 3 dniach poczułam głód 🤪zjadlam 3 łyzeczki papki dla dzieci ,i parę lyzeczek jogurtu .Było lepiej .Teraz jestem 5 dzień i nie mam w ogóle wymiotów, jedynie wieczorami zgage, pomaga mi Renni i wysoko poduszki jak śpię. Teraz mam problem z siedzeniem bo mam brzuch jak balon ,reszta ok.Dzisiaj zjadlam troszkę banana i keksa .Wspomagam się lodami, wodą i energii drinkami które kupiłam w aptece ....to takie szejki. Zobaczymy co będzie dalej ,spaceruje z pieskiem i większość leżę bo siedzieć się nie da .Kasia
caro999
2 maja 2010, 10:05Zycze powrotu do sil, dasz rade !!! dzielna z Ciebie babka !
joluniaa
2 maja 2010, 04:33podziwiam cie za odwage, zycze duzego spadku wagi,bed esledzic twoj pamietnik,,,,ja chyba bym sie bala na cos takiego zgodzic,bo czytalam rozne wypowiedzi....ale najwazniejsze ze ty masz to juz sa soba,ale musisz na siebie uwazac!!!! zycze zdrowka i utraty tych kg,,,,,pzodrawiam jola
jonazona
2 maja 2010, 03:05Czesc Ania, Rozumiem, ze jest ciezko i chyba jeszcze bardziej cierpisz niz da sie opisac. Najwazniejsze jest jednak to, ze najgorsze masz juz za soba. Przeciez ten caly zabieg kosztowal Cie kupe stresu, przygotowan i roznych niedogodnosci, a teraz masz go juz za soba. Pierwsze dni po wszelkich operacjach i zabiegach zawsze sa nagorsze,a Ty masz juz ich troche za soba. Teraz kazdego dnia bedzie juz tylko lepiej i kazdego dnia bedziesz blizej swojego celu. Trzymaj sie jakos i dawaj znac co i jak! M
mufffinka
1 maja 2010, 17:53Będę 3mać za Ciebie bardzo mocno kciuki abyś wytrwała! Jestem pełna podziwu dla Ciebie, to jest naprawde odważna decycja. Mam nadzieje, że jak najszybciej przywykniesz do zmiany stylu życia :) POWIDZENIA!!!
Pigletek
1 maja 2010, 17:29Byłam zaganiana w tym tygodniu i nie miałam jak do Ciebie zajrzeć. Nawet wpisu w swoim pamiętniku nie zrobiłam. Cięszę się kochana, że już masz to za sobą, ale to co czytam to jakiś horror jest. Nigdy nie wgłębiałam się tak bardzo w zagadnienie balona, więc nie wiedziałam, że człowiek tak źle się czuje po fakcie!!!!! Schudniesz na pewno, choćby ze względu na tę dietę na początku. Głównie płyny ... Ja już wiem, że nie zdecyduję się nigdy na założenie balona. A to dlatego, że ja mam ciągłe problemy z żołądkiem: bóle, mdłości, kwasy itp itd i potrafi to trwać nawet miesiąc-dwa. Wtedy kompletnie wysiada mi psychika. Więc tego założenia balona chyba bym juz nie zniosła. ---- Ściskam Cię gorąco. Myśl pozytywnie. Z każdym dniem będzie lepiej i będziesz coraz szczuplejsza! ---- Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mój tata po tych całych bajpasach ma potworne zapalenie oskrzeli. Zwija się potwornie z bólu. Nie dość, że cała klatka piersiowa obolała, nic się tam jeszcze w środku nie zrosło, to ten kaszel powoduje dodatkowe bóle i tata ma wrażenie, że coś mu pęka w środku. Jest to strasznie niebezpieczne. Flegma mu zalega i nim szarpie, a on nie powinien kaszleć. Kiss :*
BasiaR.
1 maja 2010, 17:10zostanie Ci niższa waga. Nie ma siły, żeby przy takiej diecie nie schudnąć. Trzymaj się. Pisz codziennie jak się czujesz, będziemy Cię wspierać. Pozdrawiam Basia.
galaksy
1 maja 2010, 14:56Teraz życzę ci dużo cierpliwości, wytrwałości i jak najmniej bólu i innych problemów. Wiem, nie będzie lekko, ale na pewno z dnia na dzień będzie coraz lepiej. A waga sama spadnie. Ten szpital jest 2 przystanki tramwajowe od mojej pracy. Pozdrawiam cię i ściskam mocno.
kwiatuszek170466
1 maja 2010, 14:22Aniu Ty już jesteś po wszystkim.Życzę Ci aby dolegliwości szybko minęły i żebyś mogła w końcu poczuć radość z balona i aby Twoje marzenie chudnięcia się spełniło.Przytulam Cię mocno.
Airad1982
1 maja 2010, 13:56Mam nadzieje, że Twoja decyzja będzie teraz tylko owocować. Uważaj na siebie i dbaj o siebie. Pozdrawiam
agape81
1 maja 2010, 13:24Teraz to już będzie tylko coraz lepiej:) Pozdrawiam!
mmMalgorzatka
1 maja 2010, 13:00teraz pewnie schudniesz i nabierzesz dobrych nawyków:) powodzenia
mmMalgorzatka
1 maja 2010, 12:58teraz pewnie schudniesz i nabierzesz dobrych nawyków:) powodzenia
wiosna1956
1 maja 2010, 12:35jejku - ale wyzwanie masz -- ,pisz teraz częściej -- podziwiam ciebie -- trzymaj się - Iwa-
niunka31
1 maja 2010, 10:21wyobrazac moge sobie tylko ten boll jaki przezylas i przezywasz.. z opisow tylko podobny do tych po operacji plastycznych hihih przepraszam ze sie smieje...ale efekt po takich operacjach jest fantastyczny wiec juz ciebie sobie wyobrazam jak tu za kilka miesiecy zapomnisz o tym bolu i bedziesz smigac w rozmiarze 36/38 ciesze sie ,kurcze jak sie ciesze ze wsz dobrze u ciebie...pisz na bierzaco...