KIEDYŚ
Kurczę jak pomyślę ile lat już walczę ze sobą, z tymi cholernymi kilogramami, ile nerwów straciłam i przez co przechodziłam w szkole... to krew mnie zalewa...
Mam 24 lata, w kwietniu skończę 25 i czasem myślę, że takie fajne nastoletnie lata są za mną i nie nie wykorzystałam ich tak jak mogłam. Nie randkowałam, nie imprezowałam zbyt często, nie miałam wielu koleżanek. Nie lubiłam zakupów. Nie mogłam dopiąć zimowych kozaków na łydce, ani znaleźć dla siebie jeansów....
TERAZ
Jestem i zawsze byłam gruba. W kwietniu skończę 25 lat, nastoletnie lata za mną. Nie nie byłam fajną laską, nie chodziłam na dyskoteki, nie randkowałam. A dzięki temu nie pękło mi serce przez nieszczęśliwą miłość, nie zaszłam wcześnie w niechcianą ciążę, nie zawiodłam się na "przyjaciółkach", bo ich nie miałam... Teraz jestem dojrzalszą osobą, więcej rozumiem, jestem bardziej zdystansowana i rozsądna. Bardziej rozumiem życie. Ominęło mnie wiele fantastycznych rzeczy, ale i wiele rozgoryczeń, głupich decyzji...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyżej chciałam Wam pokazać moje spojrzenie na swoje życie kiedyś i teraz. Nie żałuję niczego. Teraz wiem, że mi się uda, bo wiem jak się za to zabrać. Mam wiele tygodni, aby pomóc samej sobie. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Buziaki,
Agnieszka :)
PS: co myślicie o tych wypocinach ? :p
jninka
11 marca 2016, 15:13Dopiero znalazłam Twój pamiętnik, ale już wiem, że będę Cię regularnie odwiedzać! :) Jesteśmy bardzo podobne :) Zawsze byłam gruba, nie randkowałam, dużo rzeczy mnie ominęło, ale im jestem starsza tym inaczej na to patrzę. Mam do zrzucenia ok 20kg, moje marzenie to 25 :D na razie jestem na etapie odstawienia słodyczy, bo to moja największa zagłada :D Życzę Ci powodzenia i pozdrawiam cieplutko!! :***
Kilokaloria13kg
29 stycznia 2016, 10:36Hmm o Twoich wypocinach myślę tyle,ze mamy wiele wspólnego. Ja tez jet em z kwietnia. W tym roku kończę 26 lat..ja tez zawsze byłam gruba..poważnego chłopaka miałam 1,który jest teraz moim mężem. :-)pocieszenie Cię ja batalię z kg zaczynałam od 98.najważniejsze tonie poddawaj się i trwaj,ćwicz i bądź na diecie. Efekty przyjda:-)zajrzyj do mojego pamiętnika na ostatni wpis a sama się przekonasz:-*
Aagnes91
29 stycznia 2016, 11:02Kochana, ja równo rok temu ważyłam 73 kg :(. Wszystko zmieniło się po śmierci po mojego Taty, zaczęłam zajadać cały ból. Teraz dochodzę powoli do siebie, ale kilogramy zostały... Dziękuję za wsparcie, na pewno zajrzę do Twoich wpisów :)
nicky13
26 stycznia 2016, 22:45Pomóż sobie teraz. Jak nie, będziesz pisać coś podobnego ponownie, za kilka lat - a po co? Obiecywałam sobie zawsze, że doprowadzę się do porządku. Do 18-stki, do studiów (tu nieźle mi nawet szło), przed magisterką (podobnie), potem przed 25 rokiem życia. W kwietniu stuknie mi 27 i znowu sobie obiecuję. Tym razem na pewno, naprawdę. Czy się uda? Nie wiem. Wiem jednak, że jakbym się uparła, udałoby się dawno temu. Dlatego walcz teraz! Nie pisz później, że 30-stka za pasem, a Ty wciąż walczysz z kilogramami. Bądź chodzącym sukcesem i motywacją w wieku 25-26 lat. Bo możesz. Bo warto! :) Powodzenia!
Aagnes91
27 stycznia 2016, 10:58Dokładnie masz rację. Ja sobie obiecuję od lat, od nowego roku, od poniedziałku... I nigdy nic nie wychodziło. Teraz waga stoi 3 dzień, ale nie będę się poddawać :) Dziękuję za komentarz i trzymam za Ciebie kciuki :)
Waleczne.Serce
26 stycznia 2016, 21:21Jakbym czytała o sobie. Też nie randkowałam, nie imprezowałam, a mam 21 lat. Od dziecka byłam tłuściochem. Jak schudłam to zrobiłam się pewniejsza siebie, poznałam mojego przyszłego męża, a teraz walczę znowu z nadwagą, której dorobiłam się z miłości ;P Również nie żałuję, randkowanie mam co tydzień z ukochanym a na zabawę zawsze można iść :D Pozdrawiam.
kaamyk
26 stycznia 2016, 20:52Ja też nie randkowałam, też nie imprezowałam, bo się wstydziłam. Też miałam problem z kozakami a jeansów nie nosiłam... Z czasem zaczęłam nosić tylko spódnice, bo w nich nie było aż tak widać brzucha. I też jestem z kwietnia:) Tylko 2 lata starsza od Ciebie. Którego masz urodziny? Ja 11:)
Aagnes91
26 stycznia 2016, 21:0529.04 :) a widzisz ile mamy wspólnego :)
majkapajka
26 stycznia 2016, 20:21ha, ja nie randkowalam bo bylam "grzeczna dziewczynka" :) pozniej jakos zawsze sie wpakowywalam w dlugoletnie zwiazki z "grzecznymi i odpowiedzialnymi chlopcami" :) ale co do innych rzeczy, na studiach (zakochalam sie)wazylam 54 kg, a po studiach co rok to kilogram w gore. A teraz jak juz schudlam jest niesamowicie! Koledzy w biurze i kolezanki prawia mi ciagle komplementy, ide na zakupy, biore rozmiar 38 a pozniej wolam do sprzedawczyni czy moge numer mniejsza bo za duza (niesamowite uczucie) zakladam stare spodnie i wisza na biodrach :) o moim facecie i td ;) nawet nie bede mowic - druga mlodosc :) nosi mnie na rekach bo teraz moze hihi - do tego nie boli mnie nic (zadne plecy, stawy bla bla), mam wiecej energi, nie mam juz dziwnych skorczy ktore zatruwaly mi zycie, czuje sie o 10 lat mlodziej i wygladam tez :) wiec warto warto! powodzenia!
nicky13
26 stycznia 2016, 22:48To jest post, który potrzebowałam przeczytać. Dzięki! :)
sexymuffin
26 stycznia 2016, 19:59miałam podobnie:)..z tym że zaczęłam randkować po 18 urodzinach.. to mialo tez swoje dobre strony zerwanie po 3 latach ze mna pozwolilo mi przejrzec na oczy i nie popelniac 'bledow' w kolejnym zwiazku. Tez zawsze bylam na uboczu i troche zaluję ze sie nie wyszalalam.. ale życie idzie dalej, jest dobrze:)
Aagnes91
26 stycznia 2016, 20:05Mając 26 lat nadal możesz szaleć :)
PrzesuwaczPixeli
26 stycznia 2016, 19:57Ja będąc w tym samym wieku raczej żałuję tego, czego nie uczyniłem, a miałem okazję... A teraz już za późno na cokolwiek...
Aagnes91
26 stycznia 2016, 20:04Etam , życie leci dalej... czasu się nie cofnie, więc żal nic nie da... Trzeba zasuwać do przodu :)
Niesia92
26 stycznia 2016, 19:56Każdy moment jest odpowiedni. Ja byłam przez okres randkowania i imprezowania zarówno chuda jak i gruba. Radki wiadomo, lepiej szło jak byłam szczupła, ale imprezy wspominam lepiej z kilkoma kg więcej:P chociaż żadni kretyni nie podbijali :D