Dzisiaj mamy niezły upał, w słońcu jest za ciepło. W dodatku z takim sadłem jak moje.
Więc 7 dni mojego pierwszego zadania dobiegło konca. I co? Niestety porazka. W czwartek zjadłam 2 kawałki ciasta, w piątek 7deysa (a jak mam być szczera sama ze sobą to 3), kilka ciastek maślanych i lody u mamy. Więc tylko 3/7 dni było na czysto bez słodyczy. Dzisiaj zjadłam już loda, ciastka i obiad na słodko 😬
No to mam pomysł taki, że od jutra zaczynam następne 7 dni bez słodyczy. I muszę bardziej pilnować picia wody.... To będzie mój mały cel nr 2. Mam nadzieję, że tym razem mi się uda. Musi mi się udać.
Po kilku dniach zastanawiania się nad wszystkim, doszłam do wniosku, że może trochę przesadziłam w stosunku do męża. Niestety jednak jego zachowanie też nie jest całkiem w porządku. Czekałam aż mnie przeprosi, powie, że ograniczy kontakt z tamtą kobietą. Ale nie zrobił tego. Nie mam na to co liczyć.
Zaraz padnie mi bateria więc publikuje i cdn.
Francuzeczkaa
5 czerwca 2021, 21:59Wiem sama po sobie jak ciężko odzwyczaić się od słodyczy, ale mimo wszystko nie ma co się poddawać! Trzymam kciuki ✊
CuraDomaticus
5 czerwca 2021, 15:35:*