Nowy rok - nowe wyzwania. Nie ukrywam, że byłam trochę zniechęcona,
nie chciałam zaczynac żadnej diety! Było dobrze jak było.
I powiem, że prawie bym mogła olać całą sprawę...kiedy
no właśnie..kiedy zobaczyłam na TVN odcinek Martyny Wojciechowskiej,
gdzie była strasznie otyła kobieta. Tak mi to dało do myślenia,
że kiedyś i ja tak mogę wygladać jak nie zadbam o siebie.
I kiedy Narzeczony poszedł do pracy ja się wziełam za działania:)
Właśnie jestem po krótkich ale intensywnych ćwiczeniach z Mel B:)
Powoli będę sobie dawkować te treningi :)
Ponadto chce zacząc biegać, poniewaz duzo mi to dawało :)
Myślałam też o siłowni, ale bardziej o bieganiu na bierzniach,
niż cwiczeniach siłowych. Może takie tylko dla poruszania się :)
Dodatkowo mam taki mały kajecik, gdzie zapisuje co jem i licze kalorie :)
Daje mi to kontrole nad jedzeniem :)
Mam nadzieje, że będzie tylko lepiej :)
Miłego wieczorka :)