Żałuję, że w ogóle poszłam na to spotkanie do kawiarni z tym kolegą z roku. Szkoda słów. A teraz nie wiem co się ze mną dzieje: od wczoraj siedzę w domu i zażeram się kanapkami i ciastem. Niech mi ktoś pomoże, bo nie potrafię przestać cholera
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
obloczek
2 listopada 2009, 22:28Mam nadzieję, że był wart tych zjedzonych ponad planowo kanapek i ciastek. Pytanie brzmi komu robisz na złość jemu czy sobie. Olej i wywal to wspomnienie ze swojej pamięci, a następnie uśmiechnij się do lustra i powiedz sobie "jestem super i ze wszystkim dam radę". Działa i motywuje.
Julianna27l
2 listopada 2009, 19:20załujesz co sie stało.??????????????????????
marciaa19
2 listopada 2009, 18:04Hej a czemu zalujesz taki baznadziejny facet z niego?bo jak chodzi o to ze w kawiarni sobie na cos pozwolilas to bez przesady nalezalo Ci sie a teraz wskakuj na swojego orbiego i krec nim przestan jesc poprostu da sie kochana pomysl sobie ze szkoda zmarnowac tyle dni dietki:)
pieces.of.me.
2 listopada 2009, 17:47aż tak źle? co nie wypaliło? nie warto przez faceta...pamietaj ;)
mmMalgorzatka
2 listopada 2009, 17:42nie warty, aby przez niego jeść........ pozdrawiam
justyna025
2 listopada 2009, 15:05ale w jakim sensie ta porażka? facet okazał sie nudziarzem ?? napisz co sie wydarzyło, pozdrawiam i nie jedz tyle!!
skrzydlata
2 listopada 2009, 14:49az taki beznadziejny ten facet?
CzarnaRoza22
2 listopada 2009, 13:23Anka bo kopniaka dostaniesz.... Nie wiem co tam się wydarzyło w tej kawiarni ale czy jest to na tyle okropna rzecz żebyś przez nią zaprzepaściła to co już osiągnęlaś???!!! zastanów się i ...odłóż ta kanapkę... Pozdrawiam i ściskam mocno...
Leolcia
2 listopada 2009, 13:21Pomyś, że jakbyś nie poszła to też byś pewnie żałowała albo conajmniej gdybała. Tak to już jest. Po tym co przeszłaś z mężem nie wierzę, że takie coś jak jakiś głupek z kawarni może ci tak humor popsuć. Głowa do góry i odstaw to jedzenie, bo to jeszcze bardziej prowadzi do frustracji.
racjona
2 listopada 2009, 13:11Anuś - pomyśl na spokojnie - czy warto zażerać takie drobnostki? Szkoda zdrowia dla takich bzdur. Uszy do góry i rób swoje z uśmiechem, takimi "pikusiami" się nie przejmuj, szkoda nerwów :) I nie jedz tyle - zostaw coś dla krasnoludków. Zagłodzisz biedactwa, jeśli ciągle będziesz im kanapki podbierać :-P
saraagar
2 listopada 2009, 11:04Najlepiej odłóż talerz, usiądź do komputera i napisz Nam wszystko dokładnie tak jak to masz w zwyczaju :) opisz co się stało i jak się czułaś, co cię wkurzyło, a może coś rozśmieszyło?! Plus tego taki, że jeść nie będziesz a my razem z Tobą ponarzekamy na facetów i będzie lepiej :) Pamiętaj, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ale jedzenie to nie sposób na problemy...trzymaj się! i pisz!
Desperaatka
2 listopada 2009, 11:01ja tez ryczalam wczoraj, bo musialam sama jechac na cmentarz.... siostra z facetem, rodzice sami, a ja zostalam jak palec w tylku:) a ostatnio bylam z chlopakiem... nie mozna tez wszystkiego uzalezniac od faceta:* i pamietaj, za duzo zyskalas, by teraz to wszystko spier*olic...
marie5852
2 listopada 2009, 10:54Czemu porażka? Ważne, że spróbowałaś!!
bajulka
2 listopada 2009, 10:21kochana!!! Każda z Nas tutaj miała niejeden upadek. Mogę Ci podpowiedzieć, że najlepsza jest taka medytacja sama ze sobą. Jak znajdziesz chwilkę czasu dla siebie połóż się w wygodnym miejscu zamknij oczy i pomyśl sobie o tym do czego dążysz, jaka chciałabyś być dla siebie i dla Twojej córki, jak siebie widzisz w przyszłości.... to pomaga i dodaje wewnętrznej siły a co najważniejsze odciągnie Twoje myśli skupione wokół kanapek i ciach! Życzę Tobie dużo siły i wytrwałości. Buziaki!
livebox
2 listopada 2009, 09:07było fajnie? czy aż tak źle????
liberka
2 listopada 2009, 08:49ŻREĆ było mineło jestes wspaniałą kobietą która nie jednej z nas dodaje sił każdego dnia więc przestań co tam facet - zapomnij wyrzuć z pamięci szkoda łeż i kanapek na niego a jak nie pakuj dupe w troki przyjedz do mnie nakopie ci :)
kaasma
2 listopada 2009, 08:37nie pisałąm u ciebie w pamiętniku do tej pory,lecz uważnie śledze co u ciebie-nie daj się przez faceta juz dużo wycierpiałaś,wszystko co osiągnęłaś zawdzięczasz tylko sobie-pamietasz ile cię to kosztował pracy i wysiłku-nie warto przez jakiegos innego osobnika płci męskiej stracic tego wszystkiego-prosze cię nie daj się :))))
OnlyInMyDreams
1 listopada 2009, 20:37Widzę, że podobnie jak u mnie trochę. Ale nie warto tego zajadać- jak tak zrobiłam i całotygodniowy wysiłek poszedł na marne...
7051953
1 listopada 2009, 19:52Aniu - kanapki odstaw !!! przecież po nich wcale nie będzie lepiej; wręcz przeciwnie. Napisałaś, że nie potrafisz przestac ??? - nie wierzę w to - jestem przekonana, że potrafisz !!! Aniu - przez faceta wpadasz w jedzenie ??? nie może tak byc. Pamiętaj to Ty sama jesteś dla siebie najważniejsza !- dla samej siebie dbasz o siebie i chudniesz. i wszyscy Twoi bliscy będą szczęśliwi z Tobą tylko wtedy, gdy sama siebie będziesz akceptowała ... Pozdrowionka - Basia
7051953
1 listopada 2009, 19:46a dlaczego żałujesz ??? Aniu pójście do kawiarni, do kina czy na spacer to nie jest żaden wyrok ani zobowiązanie do czegokolwiek; prawda ? Pewnie więcej obiecywałaś sobie po tym spotkaniu, pewnie było nie tak jak sobie wymarzyłaś ale Ty powinnaś spotykac nowych ludzi (w tym mężczyzn - jakbym miała wątpliwości czy mężczyźni to ludzie... upsss), i sama dobrze wiesz, że czasami będzie fajniej - ciekawiej a czasami troszkę mniej fajnie ... Przy spotkaniach z koleżankami też tak jest. Nie ma innej metody poznania Kogoś ciekawego, nie możesz zamykac się w sobie ... Czasami czytam Twój pamiętnik Aniu i dobrze wiem, że po swoich przejściach czujesz się nadal niepewna (stąd Twoja niewiara że z Tobą chciał umówic się...) ale UWIERZ że jesteś fajną, wartościową Dziewczyną i wszystko co dobre jest przed Tobą. Twoja Córcia ma i będzie miała wspaniałą Mamusię i jednocześnie spełnioną kobietę ... Niczego nie żałuj - takie mało udane spotkania też czegoś nas uczą. Dużo wiary w siebie Ci życzę - Basia