Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kobieta drugiej kategorii...


Za czasów mojej "świetności", kiedy jeszcze miałam wszystkie klepki na miejscu i nie w głowie mi były dzieci, miałam tendencje ekshibicjonistyczne. Tzn. latałam po domu w stringach i koszulce na ramiączkach, bez biustonosza. Z łazienki, po kąpieli wychodziłam nago. Nosiłam sukienki, spódniczki i wysokie obcasy, uwielbiałam pokazywać nogi. Jeździłam na rowerze w tak krótkich i obcisłych spodenkach, że ledwo zakrywały tyłek. W klubie, ta dziewczyna w zdzirowatej kiecce to byłam ja. 

I byłam z siebie dumna, z tego co osiągnęłam ćwiczeniami i dietą. Chciałam pokazać całemu światu, że mi się udało, że wyglądam świetnie. 

A mąż? Eh... było cudownie. Poklepywał, podszczypywał, rąk nie mógł oderwać. 

A teraz? Wchodzę do łazienki ubrana, wychodzę tez ubrana, odsłonięte mam najwyżej łydki. Dobrze, że mam tam tylko małe lustro, w którym widzę jedynie twarz, bo ryczałabym co wieczór. Prysznic to jedyny czas w ciągu całej doby, kiedy nie mam na sobie stanika i nienawidzę go zdejmować, bo wtedy to widzę. Staram się umyć jak najszybciej żeby móc się już ubrać.

Mąż chciałby, żebym zachowywała się tak jak kiedyś, ale to niemożliwe Seksu nie było już ze 2 miesiące i nie wiem kiedy będzie, czy w ogóle będzie. Ta sfera mojego życia umarła. Gdyby mnie zostawił, już do końca życia byłabym sama, bo nikt inny by na mnie nawet nie spojrzał. 

  • palka000

    palka000

    18 stycznia 2016, 13:06

    jesteś piękną i wartościową kobietą, są dziewczyny, które bardziej mają się czym martwić a mimo tego są szczęśliwe. Mi też zależy na wyglądzie, a mimo to nigdy nie byłam taką laską jakbym chciała. Ale nie zamierzam rezygnować przez to ze szczęścia. Czy Twój mąż jest idealny?

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 13:34

      No właśnie mój mąż jest szczupły, bardzo przystojny i "apetyczny" jeśli mogę to tak nazwać. A ja byłam taką laską jaką chciałam być. Osiągnęłam taki poziom, że podobałam się sobie i byłam zadowolona z tego jak wyglądam. I wszystko straciłam w 9 miesięcy.

    • palka000

      palka000

      18 stycznia 2016, 14:22

      no to masz przerąbane... nie ma wymówki... mój na szczęście nie jest :P

  • garfildus

    garfildus

    18 stycznia 2016, 12:56

    Jak byłam u Gacy przed ciążą, to tam polecali krem NOREL - możesz spróbować, bo ludzie którzy bardzo schudli szczycili się, że im "wsiąkło" bez plastyki skóry. Ja sama nie skorzystałam, ale planuję kupić coś z tej firmy jak skończę "pociążowe" balsamy

  • majkapajka

    majkapajka

    18 stycznia 2016, 12:45

    no co ty! to nie jest najlepsza droga moim zdaniem... co do seksu, wierz mi faceci patrza na nasze ciala duzo laskawszym okiem niz my. Zakup sobie jakas koronkowa haleczke ktora przykryje brzuszek (z wbudowanym staniczkiem) zapal mala swieczke (w takim swietle cialo wyglada korzystniej) i do dziela! Musisz sie przelamac bo takim zachowaniem tylko odpychasz meza i wiedziesz zwiazek na sliski stok... nie daj sie, nawet i kilkoma kilogramami wiecej masz prawo do przyjemnosci i bycia kochana, a facet nie jest glupi, wie ze po ciazy cialo sie zmienia wiec na pewno nie wymaga od ciebie rozmiaru 00 :)

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 13:37

      Tyle, że ja nie mam najmniejszej ochoty na cokolwiek, nawet o tym nie myślę, bo tylko się dołuję rozpamiętując jak kiedyś było cudownie. A w koronkowej haleczce wyglądam po prostu śmiesznie. Nigdy bym się nie pokazała w czymś takim, bo ciągle mam w pamięci jak moje ciało wyglądało kiedyś i nie potrafię sie pogodzić z tym jak wygląda teraz.

  • ewelina1006

    ewelina1006

    18 stycznia 2016, 12:21

    Mam tak samo, seks w ostatecznosci jest, tylko bron Boze w dzien, albo przy wlaczonym swietle...

  • palka000

    palka000

    18 stycznia 2016, 12:18

    żartujesz?????? jestem dwa lata od Ciebie starsza i ważę podobnie, bo przy 154cm wzrostu mam 58 kg i w życiu bym sobie tak o sobie nie pomyślała. Co prawda mam parę dodatkowych kg (z 13 :D ) ale wiem, że tylko dzięki sobie samej. Ty też możesz wszystko zmienić. No dobra cycków już nie zmienimy. Teraz mam fajne, ale jak schudnę będą niczym skarpetki. Ale czy Ty jesteś tak powierzchowną osobą, że patrzysz tylko na wygląd? Uważasz, że cycki i tylek są w Tobie najlepsze i bez nich nic nie jesteś warta? Jeżeli się ze sobą źle czujesz to zmień to, przecież masz na to wpływ. I nie katuj męża takim zachowaniem bo to się może dopiero źle skończyć. Szczerze mówiąc to czytając Twój wpis myślałam, że ważysz ze 100 kg. Jak zobaczyłam, że prawdopodobnie wyglądasz podobnie do mnie to poczułam jakby mi ktoś w twarz strzelił. Serio, poczułam się obrażona.... Nie wyglądasz na pewno tak źle jak Ci się wydaje, a każdy dobrze wie, że ciąża pogarsza ciało. Trzeba nad nim popracować a będzie jak dawniej.

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 12:22

      Nigdy już nie będzie tak jak dawniej. Mąż niby nie komentuje wyglądu, ale komplementów też nie prawi, bo i nie ma co komplementować. Może i jestem powierzchowna, ale wygląd jest dla mnie bardzo ważny.

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 12:24

      Zrobiłabym sobie operację bardzo chętnie, ale mam tendencję do bliznowców i to mnie powstrzymuje. Moja blizna po cc wy

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 12:24

      Komentarz został usunięty

    • palka000

      palka000

      18 stycznia 2016, 13:03

      słuchaj, rozumiem, że Cię to dołuje, ale skoro nie masz na niektóre rzeczy wpływu to musisz je zaakceptować. Wolisz być całe życie nieszczęśliwa? Też bym mogła siedzieć i płakać że jestem mała i nigdy nie będę mieć długich nóg, czy że od zawsze mam duże cycki i nigdy nie będę mieć jędrnych gruszeczek. Ba! nigdy nawet takich nie miałam! nie mam wspomnien takich jak by bo od urodzenia się odchudzam! a mimo wszsytko znalazł się facet któremu się spodobałam i który mimo wszystko mnie komplementuje. Na co dzień chodzę bez makijażu, jak już go zrobię to słyszę komplement. Co tu komplementować skoro bije od Ciebie nieszczęście? Myślę, że jakbyś się ładnie umalowała, ubrała i uśmiechnęła to na pewno jakiś komplement by poleciał. Poza tym może być przybity brakiem seksu i dlatego nie w głowie mu komplementy.

  • eszaa

    eszaa

    18 stycznia 2016, 12:16

    przesadzasz, wagi słonia nie masz, a ta lekka nadwaga jest akceptowalna.A jesli nie, to zrób z tym cos,wystarczy sie troche postarać

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 12:19

      Ale mnie nie chodzi o nadwagę, wiem, że można schudnąć i wyglądać świetnie, już raz mi się udało. Ciąża takie ślady pozostawiła, których już nie naprawię.

    • garfildus

      garfildus

      18 stycznia 2016, 12:50

      Za dwa miesiące wrzucę aktualne zdjęcie mojego brzucha po bliźniakach - jeśli to cię nie przekona, to wyjdę z założenia że po prostu jesteś marudą. U mnie zwisu już prawie nie ma - ładnie się wypłaszczył. Skóra jędrnieje z dnia na dzień. Bikini na pewno jeszcze założę (i może nikt się nie zorientuje, że tam ktoś (ktosie) w środku mieszkał(y).

  • screwdriver

    screwdriver

    18 stycznia 2016, 12:13

    Hej hej nie przesadzaj ! Nie ma co się użalać nad sobą! Przecież wszystko jesteś w stanie zmienić, jesteś w stanie schudnąć i wyglądać tak jak tylko chcesz, ale potrzeba dużo pracy aby to osiągnąć. Jeśli Ci na tym zależy to zrób to, nie ma nic gorszego niż usiąść i rozpaczać nad swoim losem, szczególnie jeśli da się go odmienić.

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      18 stycznia 2016, 12:15

      Od schudnięcia cycki mi się nie podniosą a rozstępy nie znikną.

    • palka000

      palka000

      18 stycznia 2016, 12:19

      jeżeli Tobie i Twojemu mężowi tak bardzo Twoje cycki przeszkadzają to zbierajcie kasę na operację.

    • majkapajka

      majkapajka

      18 stycznia 2016, 12:48

      co do rozstepow to zmienia kolor i nie bedzie ich (prawie) widac, a biust jak biust - sa rozne i wierz mi wiekszosc kobiet ma z tym problemy (i przed ciaza i po) wiec nie "odstajesz" ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.