Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zdrowe żarcie nie jest tanie...


Czasami się łapię za głowę, kiedy sobie pomyślę ile wydajemy miesięcznie na jedzenie. Dziecko też generuje ogromne koszty, ale to już inna historia. Chociaż od miesiąca nie kupiłam ani jednej paczki pieluch, bo rodzice co tydzień w sobotę odwiedzają wnuka i dowożą :) 

Na samą wodę mineralną idzie jakieś 100 zł, bo wypijamy we trójkę trzy zgrzewki na tydzień. W dodatku ja się staram wypić 2 herbaty zielone dziennie. 

Pochłaniam szalone ilości warzyw, ogólnie jestem wszystkożerna :) Plan ogólnie jest taki, że 2 razy w tygodniu na obiad mamy rybę, 2 razy kurczaka, raz zupę, raz danie bezmięsne, i raz wieprzowinę, albo indyka. Do tego kasze, ryże, makarony różnego rodzaju i ziemniaki też się zdarzają. 

Zaopatrzenie i gotowanie jest oczywiście na mojej głowie, ale przynajmniej mogę chociaż na chwilę "odpocząć" od Małego. 

Nie liczyłam ile dokładnie wydajemy na jedzenie, bo przy takiej ilości spraw do ogarnięcia, zbieranie paragonów jest ponad moje możliwości. Na pewno ponad 1000 złotych i to grubo. A nieraz słyszałam, że zdrowe odżywianie wcale dużo nie kosztuje. Ośmielę się z tym nie zgodzić.

  • RedTea

    RedTea

    21 stycznia 2016, 16:14

    przynajmniej nie wydajesz na lekarzy :)zdrowe jedzenie sie opalca :D

    • RedTea

      RedTea

      21 stycznia 2016, 16:15

      OPŁACA :D

  • roogirl

    roogirl

    15 stycznia 2016, 21:36

    Ja się z tym nie zgodzę. Po prostu jedzenie kosztuje, a nie tylko zdrowe jedzenie. Warzywa sezonowe kosztują grosze, mięso więcej to fakt, ale tak czy siak się je kupuje. Kasze i ryże kupowane na targach to też niewielki wydatek. Kilogram jęczmiennej z biedronki 2zł, kilo gryczanej i pęczaku 4zł na targu. Zamiast kupować wodę w zgrzewkach można zakupić filtr do wody za 2-3 tysiące, który wkrótce się zwróci. Poza tym dużo też zależy od sklepu jaki się wybiera. Kupując w lidlu czy biedronce ja wydaję na zakupy ze 30% mniej niż w takim leclercu czy carrefourze. Z tą żywnością eko, że jest droga to też nie do końca prawda. Owszem w organic w CH ceny są kosmiczne, ale już te same płatki bio kupione w osiedlowym sklepiku ze zdrową żywnością, który prowadzi tu pewna sympatyczna pani są tańsze niż w supermarkecie. Bakalie taniej też się da kupić. Jak się kupuje bakalland to owszem drogo, ale kresto jest już tańsze. A najtańsze są mieszanki na allegro. Można kupić kilogramy orzechów w bardzo atrakcyjnych cenach. Takie kupowanie na paczuszki za 5zł wcale taniej nie wychodzi. Może warto zakupy planować w większych porcjach. Płatki orkiszowe 1kg za 15zł: http://allegro.pl/platki-orkiszowe-1kg-naturalne-od-vitality-i5875028821.html . Warto robić większe porcje jedzenia i mrozić. Warto też planować z góry posiłki i przygotowywać to na co akurat są promocje. Czasem to, co zostaje z obiadu można jeszcze wykorzystać - przykład ziemniaki, z których potem da się przygotować kotlety ziemniaczane czy kopytka itd., itd.

    • majkapajka

      majkapajka

      16 stycznia 2016, 09:33

      Hmmm fakt jesli masz czas zeby biegac po targach i sprawdzac w ktorym sklepie produkty sa najtancze to faktycznie mozesz zaoszczedzic troche. Ale prawda jest taka ze np mandarynka za 2 euro i mandarynka za 5 euro nie maja takiego samego smaku i konsystencji... Nie mowie ze wszedzie trzeba wybierac drogo ale niektorych produktow lepiej nie jesc niz jesc te najtansze. Co do produktow sezonowych, ok jesli wybierasz swieze. Ale ja na przyklad place 10 euro za kilogram baklazana mrozonego bo po prostu on tyle kosztuje, w sezonie czy nie...no i w sumie tez to zalezy od naszych dochodow. Jak wydam 650 euro miesiecznie na jedzenie to nie odczuwam tego w moim budzecie, ale gdybym zarabiala minimalna krajowa (940 euro) to wiadomo ze nie jadlabym w ten sam sposob...

    • roogirl

      roogirl

      16 stycznia 2016, 10:33

      Ale takie większe zakupy na targu robisz wtedy rzadziej. Po prostu wcześniej planujesz i kupujesz od razu więcej żeby potem już nie łazić. Ja na allegro kiedyś kupiłam kilo orzechów włoskich za grosze. Nigdy tak pysznych nie jadłam. Pomole z lidla i jabłka stamtąd to mistrzostwo świata, a są tańsze niż wszędzie indziej. Czas zaoszczędzić można dodatkowo zamawiając rzeczy online.

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      16 stycznia 2016, 11:28

      Z tym, że ja się właśnie staram jak tylko mogę kupować produkty dobrej jakości ale żeby nie kosztowały majątek. Ale po pierwsze mam małe dziecko i nie mam czasu zawsze wyszukiwać promocji. Po drugie, nie mieszkam w mieście i wyprawa choćby do supermarketu to wycieczka na co najmniej 2 godziny. Po trzecie, robię zapasy, ale nie mam wielkiej lodówki jak w amerykańskich filmach, ani osobnej zamrażarki, więc tu też możliwości ograniczone. Robię plan posiłków na cały tydzień, żeby nie kupować nic niepotrzebnego. Ale czasem jadę do sklepu po coś konkretnego i akurat to nie jest na promocji, a nie mam czasu jeździć dalej żeby to taniej dostać, bo mąż z dzieckiem w domu czekają, poćwiczyć trzeba, przygotować jedzenie na następny dzień, już nie mówiąc o sprzątaniu. A jak mąż jest w pracy to ja jestem bez samochodu i mogę się gdziekolwiek ruszyć dopiero po południu. No i do lidla mam jakieś 30 km, więc średnio się opłaca, bo paliwo też kosztuje.

  • Monika123kg

    Monika123kg

    15 stycznia 2016, 21:15

    Jeśli mogę doradzisz - kup sobie porządny dzbanek filtrujący ...Zaoszczędzicie kupę kasy ! A co do całej reszty .... Życie ogólnie jest drogie - ale mnie np. taniej wychodzi kupienie wartościowych produktów niż całą reklamówkę niezdrowego żarcia :)

  • krcw

    krcw

    15 stycznia 2016, 20:37

    żeby jeść zdrowo nie potrzeba duzo kasy, ok - zywnosc ekologiczna z certyfikatem jest droga ale zawsze mozna zaoszczedzic na miesie, mleku, serach..koszty drastycznie spadna jesli dieta bedzie w 90% weganska albo chociaz wegetarianska :D

    • krcw

      krcw

      15 stycznia 2016, 20:42

      ja kupuje sporo ekologicznych produktów, do tego nasiona, jagody...i raczej nie wydaje więcej niż 200 zl tygodniowo na 2 osoby...to chyba nie jest dużo, mój mąż nie je mięsa, ja sporadycznie rybę lub indyka ale robię kotlety warzywne :D ostatnio robiłam z marchewki i soczewicy:D

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      16 stycznia 2016, 11:30

      No właśnie, a my mięsożerni i ryba 2 razy w tygodniu, a mój mąż np uwielbia polędwicę z dorsza. Na mięso i ryby kupa kasy idzie.

  • JaTezBedeFit

    JaTezBedeFit

    15 stycznia 2016, 13:42

    zgadzm sie. kiedy mialam okres z staralam sie jesc zdrowiej to naprawde szlo kasy na to jak niewiem :/ i to nie kupowalam przy tym zadnych goji, jakichs specjalnych olejow itp. ale same kasze, mieso, warzywa, owoce, pestki, bakalie, jakies salatki itp to jest naprawde nie byle co:/ wbrew pozorom smieci sa duzo tansze

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      15 stycznia 2016, 13:57

      Dokładnie, śmieciowe jedzenie jest o wiele tańsze i można się najeść mniejszą jego ilością. Ja muszę zjeść np duży talerz sałatki żeby się najeść a za chwilę i tak mnie ssie.

  • majkapajka

    majkapajka

    15 stycznia 2016, 13:27

    ah, ja ciebie rozumiem. Zdrowe odzywianie sporo kosztuje zwlaszcza jesli ma sie ochote jesc zroznicowane produkty i kupuje sie ekologiczne rzeczy. Ja np robie dwa razy w miesiacu duze zakupy w supermarkecie i wydaje na to okolo 250 euro za kazdym razem. Do tego dwa razy w miesiacu zakupy w moim sklepie eko, warzywa owoce pestki i ziarna to okolo 50 euro za kazdym razem. Do tego trzeba dolozyc dotatkowe zakuby bo cos sie skonczylo albo brakuje chleba (w miesiacu okolo 50 euro)...wiedzac ze w domu jadamy tylko sniadania i kolacje bo obiad zawsze w pracy.... ale szczerze wole wydawac pieniadze na dobre i zdrowe produkty bo to w przyszlasci poplaci zdrowiem :)

  • ellysa

    ellysa

    15 stycznia 2016, 12:50

    Ja jak bylam na dukanie,ech...lepiej zapomnieć, ile kasy zostawiliśmy w marketach, bez sens jak dla mnie :-)

  • ellysa

    ellysa

    15 stycznia 2016, 12:45

    Szczerze to ja zawsze powtarzam że zdrowe odżywianie naprawdę kosztuje.....

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      15 stycznia 2016, 12:46

      I to kupę forsy!

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      15 stycznia 2016, 13:15

      Na przykład płatki orkiszowe kosztuję 4 zł za opakowanie które starcza nam na 2 śniadania (do tego oczywiście dodatki, bo nie jem samych płatków. Ryby- jak ktoś nie chce jeść najtańszych mrożonek to trzeba sypnąć kasą. Indyk- raz mi się udało kupić pierś za 14,99 za kg, a tak to prawie po 20. Oliwa z oliwek, olej lniany, awokado. Już nie będę pisać o takich cudach jak jagody goji czy nasiona chia, a to są produkty zaliczane do super zdrowych. Jak mam na obiad polędwicę z dorsza z dodatkami to mnie taki obiad po 15 zł na głowę kosztuje. A gdzie reszta posiłków w ciągu dnia?

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      16 stycznia 2016, 11:35

      Ale ja nie powiedziałam, że przy niezdrowym odżywianiu było tanio, tylko, ze teraz jest wydajemy więcej.

  • garfildus

    garfildus

    15 stycznia 2016, 12:32

    Jeśli chodzi o wodę, to może warto rozważyć założenie filtrów pod zlewem (i potem macie oddzielny kranik do wody pitnej) - tym bardziej jeśli macie "ustroniankę" w kranach ;) (tak jak my nałęczowiankę). Koszt miesięczny pokrywa się z filtrami Brity do dzbanka (ok 20zł). Warzywa najlepiej kupować sezonowe (teraz np. kapusty, korzenie) - wiadomo, że pomidory teraz szybują, ogórki to sama woda, a kosztują 5zł/kg - możesz też wybrać mrożonki, tylko nie markowe, takie na wagę w sklepach są dużo tańsze. Od wiosny polecam ci chodzenie po warzywa na targ - ceny są 50% tego co w markecie. Generalnie myślę, że da się taniej.

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      15 stycznia 2016, 12:46

      Tak też robię, kupuję sezonowe warzywa i owoce i bardzo dużo mrożonek.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.