Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój pierwszy sukces wagowy - foto - walentynki.


Na początek zacznę od dobrej wiadomości - babcia dziś została przeniesiona na normalną salę , wraca do zdrowia :) - w imieniu babci dziękują za życzenia :)


Dziś 6 dzień nowego - lepsze życia.

Postanowiłam dziś się zważyć - będę to robić w każdy poniedziałek . Nie ważne co będzie się działo - okres czy trzęsienie ziemi :P - chcę robić to systematycznie.

Tralalalalalal oto wynik :D



MINUS - 0,7


Chyba nie jest tak źle ? Ja w każdym razie jestem zadowolona , biorąc pod uwagę że w ciągu 2-3 dni dostanę okres i strasznie nagromadziłam wody . Czuję się jak balon. Już nie mogę się doczekać kolejnego ważenia :D


Wiecie co ? Jeszcze nie tak dawno taki wynik by mnie wkurzył - delikatnie pisząc . Kiedyś popełniłam strasznie dużo błędów przy ważeniu .Pierwszy najważniejszy jest taki że ważyłam się po kilka razy dziennie - OBŁĘD ! , a drugi zawsze po ważeniu się dołowałam " Dlaczego schudłam 1 kg ?! Przecież powinnam 1,5 kg " .... Żadna cyfra mnie nie zadowalała , zamiast się cieszyć z tego co osiągałam - pożerałam smutki . Błędne koło . Dobrze że rozum został przywrócony.


Dziś kolejna porcja zdrowych zakupów.



Nawet nie wiedziałam że można kupić chleb na sztuki - na wagę :D Dla mnie to świetne rozwiązanie ! Tym bardziej że ciemne pieczywo lubię tylko ja . Więc kupiłam 2 kromki orkiszowego i 2 kromki razowca ziarnami.


Pierwszy weekend i pierwsze związane z tym pokusy przetrwałam :D

Było łatwiej bo miałam przy sobie męża - wielkie wsparcia dla mnie .Niestety dziś już wyjeżdża :( .... Ale kiedy wróci przynajmniej będę "szczuplejsza" - wagowo , bo wizualnie będzie jeszcze trzeba długo poczekać.


Pochwalę się prezentami jakie dostałam od męża i synka z okazji Walentego .




A ja dałam łakocie + zabrałam ich do kina




Dziś mój jadłospis wygląda tak :

śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z szynką , 1 jajko na twardo , szklanka kefiru

II śniadanie - duże jabłko , garść orzechów

obiad - udko pieczone bez skóry , ziemniaki i buraczki

podwieczorek - chodzi za mną kisiel domowej roboty - więc chyba może być , jak myślicie ? Oczywiście będzie bez dodatku cukru.

kolacja - omlet z 2-3 jaj i sałatka ala grecka ( zamiast fety dam twaróg i zrezygnuję z oliwek).


Ruch - 2,5 godzinny spacer - ALE to było tak - 30 minut marsz ( tak szybki , na ile dałam radę ) , 30 minut spacerku i tak przez te 2,5 godziny . Mogłabym dłużej , ale strasznie wieje i nie chciałam opuścić żadnego posiłku .


Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze - rady , porady , sugestie :)







  • binga35

    binga35

    16 lutego 2015, 17:33

    sporo chodzisz... :) czy to jest tak,ze wychodzisz i sobie spacerujesz/maszerujesz przez te 2,5 godziny ciągiem? czy w międzyczasie załatwiasz jakies sprawy? Podziwiam Cie za kondycje :) Ładna laurka :) i zakupy "zdrowo jedzeniowe" super!! POZDRAWIAM!!

    • Monika123kg

      Monika123kg

      16 lutego 2015, 19:19

      Spaceruję tylko i wyłącznie :) By mnie nic nie rozpraszało to chodzę po losie ( mieszkam obok lasu ) oraz parkach ( tych mało uczęszczanych o tej porze roku :D ) .Gdybym ruszyła do centrum to pewnie mój spacer by polegał na chodzeniu od sklepu do sklepu i na rozmowach spotkanymi koleżankami :D Wcześniej mi się dłużyło , ale teraz mam patent - zabieram słuchawki i słucham sobie muzyki , radio zet lub włączam jakąś książkę.

    • binga35

      binga35

      17 lutego 2015, 09:25

      Tym bardziej podziwiam Cie z atak długie spacerki :) ze słuchawkami na uszach na pewno milej upływa czas! :)

  • dodi13

    dodi13

    16 lutego 2015, 16:47

    Brawo!! Gratuluję:) Jeśli mogę Ci coś doradzić, to waż się bez kapci:) bo chyba tam widze na zdjęciu kapcie i zawsze rano przed jedzeniem i piciem ale po porannej toalecie. Tak mi pani doktor poleciła, więc ja dzielę się z Tobą:) Pozdrawiam;)

    • Monika123kg

      Monika123kg

      16 lutego 2015, 19:16

      Skarpetki - bo jakoś tak mi zimno było na tych płytkach :D

  • mamaAgaty

    mamaAgaty

    16 lutego 2015, 16:30

    wspaniała walentynka;)i jedzonko też fajne;)

  • kronopio156

    kronopio156

    16 lutego 2015, 15:45

    Hahahha, walentynka rewelacyjna! to 'palenie zabija' ubawilo mnie nieźle:-)) Gratulacje spadkowe:-)))

    • Monika123kg

      Monika123kg

      16 lutego 2015, 15:46

      Mnie też rozwaliło :D Jednak dziecko mądrzejsze, niż tatuś :)

    • kronopio156

      kronopio156

      16 lutego 2015, 15:48

      Najwyraźniej!;-) A jaki taktowny !;-)))

  • Dorota1953

    Dorota1953

    16 lutego 2015, 15:14

    Gratuluję ubytku wagi :) Bardzo dobrze schudłaś (prawidłowo). Jedzenie też dobre. Myślę jednak, ze możesz do sałatki dodać i trochę fety i dorzucić z 4 oliwki (dla smaku). A przy okazji kto u Was pali papierosy ????

    • Monika123kg

      Monika123kg

      16 lutego 2015, 15:44

      Dorotko - smokiem jest mój mąż ...czytaj on pali :( . Już tyle rzeczy stosowałam , ale nie pomaga :D - widocznie musi dojrzeć - tak jak i ja do odchudzania.

    • Dorota1953

      Dorota1953

      16 lutego 2015, 16:56

      Tak też myślałam, bo synek narysował papieros przy tacie. Mam nadzieję, ze mąż nie długo zmądrzeje:)

  • Amy68

    Amy68

    16 lutego 2015, 14:38

    Mnie rozbawiła walentynka.Genialne!

  • Fryzja

    Fryzja

    16 lutego 2015, 14:35

    Zakupy bardzo ładne :) Możesz dodać dosłownie kilka oliwek do smaku. U mnie w piekarni jak przywożą chleb żytni na zakwasie to trzeba stać w kolejce. Sprzedawczyni mówiła, że przez godzinę potrafią sprzedać 20 kg ;)

  • niezapominajka33

    niezapominajka33

    16 lutego 2015, 14:34

    Słodka Walentynka :) robione są Najlepsze :). Brawo za spadek :)

  • zagrubabuba

    zagrubabuba

    16 lutego 2015, 14:30

    Gratulacje ! Każdy spadek jest motywujące :) Zakupy i menu piękne :) Oby tak dalej!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.