Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 50 + spadek+ konkretna rada


Cześć Słoneczka (przytul)

Jednak przed wyjazdem zdążę do Was napisać i nawet Was poczytać, bo jadę dopiero popołudniu. Mój A jednak poszedł do pracy i wraca wieczorem do swojego domu, a też nie chcę tam siedzieć i czekać na niego niepotrzebnie. ;)

I powiem Wam, że nie wiem czy zastosowana przeze mnie rada z książki "Dlaczego mężczyźni..." odniosła sukces, czy nagle się coś odmieniło na chwilę temu mojemu Lubemu.  A mianowicie wcieliłam w życie główny przekaz tej książki: Pokaż mu, że masz swoje życie, nie czekaj cały dzień przy telefonie. Daj sobie czas i jemu też. No i wczoraj nie było mnie w domu, napisałam tylko przed wyjściem, że wychodzę na miasto i będę zajęta. (Trochę tajemniczności nie zaszkodzi :D) No i godzinę później dostaję wiadomość "Co tam u Ciebie, co porabiasz? Już nie mogę się doczekać jutra jak przyjedziesz" W końcu jakieś zainteresowanie z jego strony! Oczywiście byłam zajęta więc odpisałam dopiero po godzinie.:x Ale nie zmienia to faktu, że i tak czeka mnie dzisiaj trudna rozmowa. Sztuka opanowania + mocne i rzeczowe argumenty = MAM NADZIEJĘ sukces :) Relacja będzie w poniedziałek!(uff)

A tu jeszcze obrazek na który dzisiaj się natknęłam, który jest TAK BARDZO prawdziwy hihihihi ]:> 

<3

No i jeszcze ku mojemu zaskoczeniu muszę się pochwalić, że na wadze dzisiaj ukazało się 85 kg! (chyba woda puściła po miesiączce) Ale waga dzisiaj ogólnie zaczęła wariować, bo pokazała mi też 84,6 i 84,9 :D Jednak wolę stanąć przy pewnym 85 kg i błagać los, żeby waga nie zauważyła tego, że będę miała niedietetyczny weekend! (swiety) 

Teraz zauważyłam, że w 50 dni schudłam 5 kg. (Swoją drogą: matko, jestem już z Wami tyle czasu! A pamiętam jakbym zaczynała odchudzanie wczoraj! :D) Dla mnie to dobry wynik, chociaż wiadomo, że gdzieś tam cząstka mnie wolałaby schudnąć o ten 1-2 kg więcej. Ale jest mnie mniej o tyle i bardzo się cieszę! Poza tym było mnóstwo wpadek, ale to jest właśnie życie i nie mam już wyrzutów sumienia z tego powodu. Bardzo się cieszę, że się nie poddaję i nie jest mi trudno z grzeszkowych dni przejść na dietetyczne8) Obliczyłam sobie właśnie, że jakbym tak schudła kolejne 5 kg w 50 dni to nastałoby to pod koniec maja. Wtedy moje 7 z przodu do wakacji stałoby się bardzo realne! :D

Dooobra, dooobra nie gadam już tyle. Miało być krótko!:x 

Trzymajcie się Skarby! (pa)

  • ULLKAA28

    ULLKAA28

    4 kwietnia 2014, 11:28

    HHHHEEHEHE OBRAZEK ŚWIETNY !!! ALE SIĘ UŚMIAŁAM :D GRATULUJE SPADKU :) OBY TAK DALEJ I CZEKAMY NA RELACJE W PONIEDZIAŁEK :D

  • Mata_Hari

    Mata_Hari

    4 kwietnia 2014, 11:16

    Kochana, nie opieraj swojego życia na poradnikach. Uwierz mi, ostatecznie więcej sobie ostatecznie narobisz szkód niż pożytku. Każdy człowiek jest inny i nie ma jednej magicznej metody na sukces/szczęście/życie. Zawsze wszystkim powtarzam, że kupując te książki, tylko tracą kasę. A spadku oczywiście bardzo gratuluję :))))

  • grupciaa

    grupciaa

    4 kwietnia 2014, 11:10

    woooooooooooow :) gratulacje z całego serducha zasłużyłaś na to : )

  • agulina30

    agulina30

    4 kwietnia 2014, 10:58

    gratuluję spadku i podejścia w relacjach damsko-męskich. trzymam kciuki za kolejne sukcesy!

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    4 kwietnia 2014, 10:56

    Gratuluję spadku wagi!

  • paulina.pipi

    paulina.pipi

    4 kwietnia 2014, 10:38

    Całkiem dobra rada :) ja musiałam niestety na własnym tyłku się przekonać jak bardzo jest istotna w życiu :) gratuluję spadku :D mnie dzisiaj też waga zaskoczyła przyjemnie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.